Wulgarne słowa szefa pogotowia do pracowników

Region

"Nic mnie to nie interesuje, ma być, k..., ład i porządek, bo wyp... z roboty" - przeczytali pracownicy pogotowia ratunkowego w Grodzisku na tablicy ogłoszeń. Autorem słów był Grzegorz Riemer, dyrektor placówki.

Cały komunikat podzielony był na dwie części. „Bardzo uprzejmie proszę o utrzymanie porządku na co dzień w pomieszczeniach socjalnych, sypialnych. Pomieszczenie przygotowania posiłku ma być czyste. Toaleta po odwiedzinach ma być pozostawiona w stanie wskazującym na możliwość ponownego użycia. Dziękuję uprzejmie za zrozumienie” – napisał dyrektor podpisując się swoim nazwiskiem i przystawiając pieczątkę.

Pod spodem widniał dodatek dla, jak to określił Riemer, opornych. „Nic mnie to nie interesuje, ma być, k…, ład i porządek, bo wyp… z roboty”. Podpisano – szef.

– Tak, to ja napisałem. Kartka wisiała jeden dzień od rana do wieczora – przyznał się nam dyrektor Riemer. – Już mnie krew zalewała, żadne prośby nie skutkowały. Dopiero ta kartka poskutkowała. Problem nagle zniknął. A pracy nikt nie stracił – dodał.

W pogotowiu ratunkowym w Grodzisku pracuje ok. 70-80 osób. – Problem dotyczył czterech pracowników – powiedział nam autor komunikatu.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.