„Parkuj i Jedź” w Nadarzynie na ostatniej prostej

Za budynkiem Urzędu Gminy Nadarzyn powstaje parking typu „Parkuj i Jedź”. Sprawdziliśmy na jakim etapie jest jego budowa.

Parking nazywany jest też centrum przesiadkowym. Jego dokładna lokalizacja to ul. Graniczna w Nadarzynie. W istocie powstaje tam wiele miejsc postojowych, budynek, w którym będą mieściły się lokale usługowe (nie wiadomo jeszcze jakie), dwa perony autobusowe oraz punkt ładowania pojazdów elektrycznych. To stąd będą wyruszały popularne „czerwoniaki”, czyli autobusy ZTM.

Prace wystartowały w lipcu. Na ten moment widać duży postęp. Jednak otwarcie odbędzie się z małym poślizgiem – po nowym roku, a nie jak planowano pod koniec bieżącego roku.

– Otwarcie obiektu przewidujemy w styczniu. Parking miał zostać oddany do końca roku, jednak nastąpił mały poślizg z uwagi na długie oczekiwanie zgody na budowę. Były pewne kwestie, które zwyczajnie musieliśmy poprawić. Myślę też, że w grudniu ruszą prace związane z oszkleniem dworca. Wykonawca jest solidny i na ten moment prace dobrze postępują – mówi Dariusz Zwoliński, wójt Nadarzyna. – Warto też dodać, że przez pięć lat od uruchomienia parkingu postój będzie bezpłatny, bo przez ten czas nie możemy czerpać zysków. To dlatego, że parking powstaje z dotacji unijnych – dodaje.

Wielu mieszkańców Nadarzyna wypowiada się pozytywnie o budowie „Parkuj i Jedź”. Jest też druga strona medalu. Nie brakuje głosów negatywnych. Jaka jest idea budowy tego obiektu? – Słyszałem takie głosy, że o jakim „Parkuj i Jedź” mówimy skoro nie posiadamy kolei… Nie jesteśmy jedyną gminą, która realizuje takie inwestycje. Chodzi o to, aby wyprowadzić ruch kołowy z centrum Nadarzyna. Często też ludzie nie chcą już dojeżdżać do Warszawy swoimi samochodami. Jedni nie do końca pewnie się czują jeżdżąc autem w stolicy, a drudzy twierdzą, że tracą czas w korkach oraz na szukaniu właśnie miejsc parkingowych, zamiast np. czytać książkę. Dojazd własnym autem jest też bardziej kosztowny. Chcemy mieszkańcom ułatwić dotarcie do stolicy. I musimy patrzeć na ten problem szerzej. Nie tylko przez pryzmat własnego „ja” – zaznacza Zwoliński.

Nadarzyńskie centrum przesiadkowe pomieści 350 samochodów. I nawet tak spora liczba, jak zakłada urząd, może wyczerpać się szybko. – Gdy półtora roku temu zostałem wójtem, to samochody parkowały tylko przed urzędem. Parking z tyłu budynku był dla pracowników i też nie
było tam wiele aut. Obecnie obydwa są prawie w pełni zajęte. Ja sądzę, że tych 350 miejsc na „Parkuj i Jedź” wyczerpie się w ciągu dwóch lat. Zwłaszcza że ciągle pojawiają się nowi mieszkańcy, a teraz na każdy nowy dom przypada jedno, dwa lub więcej aut – wyjaśnia wójt Nadarzyna.

Co więcej, od września przyszłego roku nadarzyński urząd planuje dość dużą reorganizację komunikacji autobusowej. Pomysłów jest wiele. Od stworzenia „busikowych” linii wewnętrznych po szybki autobus do Warszawy. Mieszkańcy mają poznać koncepcję na wiosnę.