We wspomnianym terminie pruszkowska drogówka skupiła się na kontrolowaniu kierowców, a dokładniej ich przepisowej jazdy. – 112 kierujących zlekceważyło obowiązujące przepisy i przekroczyli obowiązującą na danym obszarze prędkość jazdy. W wyniku przeprowadzonych czynności policjanci zatrzymali dwa dowody rejestracyjne, ponieważ kierujący „zapomnieli” o przeprowadzeniu w terminie badań technicznych pojazdów, którymi się poruszali. Okazało się, że jeden z kontrolowanych kierowców wsiadł za kierownicę pomimo braku uprawnień do prowadzenia pojazdów. Kolejny natomiast kierował będąc w stanie nietrzeźwości – wylicza asp. sztab. Monika Orlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.
Pamiętajmy, że prędkość wciąż pozostaje jedną z najczęściej podawanych przyczyn zdarzeń drogowych zarówno kolizji, jak i wypadków drogowych
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
coraz więcej głupich przepisów to i więcej osób nie będzie ich przestrzegać
Od 112 wyciągali kasę a na wariata który faktycznie stworzył śmiertelne zagrożenie na drodze to już nie było czasu…
Patrz a co wypadek to się okazuje, że ktoś wymusił pierwszeństwo, zajechał komuś pas, nie ustąpił pierwszeństwa na pasach, włączył się do ruchu nieustępujące pozostałym uczestnikom ruchu, albo jechał po pijaku i nie panował nigdy na autem i w końcu się zemściło. Ale jak trzeba uzasadnić trzepanie kasy od ludzi którzy nie spowodowali i nie spowodują wypadku to „prędkość, prędkość”. A ciemny lud kupuje i przyklaskuje. W trakcie gdy na jakimś bezpiecznym odcinku drogi gdzie co drugi kierowca przekracza prędkość, w miejscach gdzie przepisy łamie jedna osoba na godzinę i co tysięczną z tych osób (a nie co miliardowa jak w bezpiecznym miejscu) powoduje wypadek giną ludzie. Ale po co czekać na bandytę drogowego tam gdzie giną ludzie i godzinę pracować na wystawienie mandatu komuś kto z dużym prawdopodobieństwem kogoś zabije skoro łamie przepisy tam gdzie jest to naprawdę niebezpieczne, skoro można stanąć tam gdzie prawie każdy łamie przepisy bo nie łączy się z to niebezpieczenstwem i trzaskać mandat za mandatem udając że to coś zmienia.
Najłatwiej „łapać” za prędkość a reszta wykroczeń jest nie widziana, bo tak wygodniej się pracuje…
Dokładnie suszarka wskazała ponad limit i po problemie. Przyjęliśmy zasady że jak suszarka wskazała ponad limit to już kara leci maksymalna dostępna dla danego poziomu przekroczenia prędkości bez żadnego zastanawiania się czy stworzyła nie zagrożenie czy co, a jak już naprawdę zrobisz coś idiotycznego i np. przywalisz w autobus pełen ludzi, to trzeba każdego jednego człowieka przebadać bo może i autobus się przewrócił i dachował ale jeżeli jakimś cudem nikt nie spełnił definicji rozstroju zdrowia co się dzieje w jednym na 10 tysięcy identycznych zdarzeń na skutek czystego przypadku a nie działań kierowcy, to najwyższa dostępna kara jest taka sama jak za zrobienie rysy na wyjeździe z parkingu przed biedronką do której została wezwana policja czyli 1500 zł kary, to jest ile w dzisiejszej Polsce pensja za 2-3 dni pracy u kogos kto nie jest kretynem. Sprawiedliwość społeczna i dbanie o bezpieczeństwo na drodze kurtyzana ich mać…