We wtorkowy poranek na skrzyżowaniu al. Armii Krajowej i Andrzeja w Pruszkowie na kierowców czekała niemiła niespodzianka. Wprowadzono ruch wahadłowy, zerwana została też pierwsza warstwa nawierzchni. Utrudnienia mają związek z budową lewoskrętu w ul. Andrzeja.
Wykonawcę prac wprowadzono na plac budowy na początku maja, jednak do tej pory trwające tam roboty nie dawały się mocno we znaki. Właśnie rozpoczęła się ich główna część, czyli zmiany na samym skrzyżowaniu. Od wtorkowego poranka ruchem kierują wyznaczeni do tego pracownicy, a samochody pokonują ten fragment wahadłowo.
Zerwana została też wierzchnia warstwa jezdni. Kierowcy muszą zatem omijać także wystające studzienki. Jak długo te utrudnienia potrwają? Wiadomości są dobre. – Wykonawca poinformował nas, że tego typu utrudnienia są jednodniowe. Chodzi więc tylko o wtorek – zapewnia Paweł Kostrzewski ze starostwa powiatowego w Pruszkowie. Jak dodaje, przebudowana została już linia średniego napięcia, a cała inwestycja zmierza ku szczęśliwemu końcowi. Do przeprowadzenia pozostały właśnie prace drogowe.
Lewoskręt na skrzyżowaniu Armii Krajowej i Andrzeja ma być gotowy do 9 sierpnia.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
Ja z kolegą szybciej bym to zrobił.
No co za debile! Jak można zamknąć ulicę bez wcześniejszego powiadomienia użytkowników!
Nie dostałeś e-maila ?dziwne wszystkim wysyłali.
3,5 miesiąca dłubania przy małym skrzyżowaniu? Dla porównania firma Efekt skrzyżowanie przy Miry robi w kilka tygodni. Co to za firma robi skrzyżowanie z Andrzeja?
Pewnie to ta firma z lokalnym monopolem, ale odnoszę wrażenie że również krajowym… – „STRABAG” 🙂
,która jest przecież wykonawcą spartolonego odcinka trasy S8 Radziejowice – Nadarzyn.
Większość ingrastruktury dosłownie spłynęła tam podczas pierwszej wiosennej burzy, widać duże oszczędności i cięcie kosztów, a sama trasa jest nierówna gdzie chyba w związku z tym postawiono obecnie pachołki i ograniczenie prędkości do 60km/h – od Siestrzeni w kierunku Radziejowic. Mam nadzieję że to zostanie wyrównane.
A już w ogóle pomijam fakt, że drogi i ich odwodnienia to jedna wielka improwizacja.
Firma Święcki jest wykonawcą.
The Saint
Sprawdziłem – Strabag robi na odcinku Radziejowice-Przeszkoda. Przeszkoda-Nadarzyn robi Intercor, ten sam, który dłubie modernizację linii podmiejskiej.
Ograniczenie prędkości jest z tego powodu, że na drodze cały czas prowadzone są prace, budowa nie jest skończona, a ruch jest dopuszczony warunkowo na zasadzie przejezdności. Droga przejdzie odbiory to prędkość zostanie podniesiona do docelowej, a droga uzyska status drogi ekspresowej. Nierówność nawierzchni nie ma nic do rzeczy z tym ograniczeniem prędkości.
Nawierzchnia betonowa z definicji jest głośniejsza i bardziej chropowata od asfaltowej (niestety). W dodatku w Polsce najwyraźniej nie umieją go kłaść, bo po każdej budowie w betonie słychać narzekanie, że jest nierówno. Normy GDDKiA najwyraźniej są bardzo tolerancyjne, bo zawsze twierdzą, że wybudowana droga betonowa spełnia normy. Z formalnego punktu widzenia zdarzają się tylko lokalne niedoróbki, gdzie wykonawca poprawia nawierzchnię.
Czemu w ogóle buduje się drogi w betonie, skoro tyle z nimi kłopotu? Bo droga betonowa wytrzyma bez remontu 20-30 lat. Asfalt pęka i się kruszy, nawierzchnię trzeba wymieniać co kilkanaście lat. Zatem mamy oszczędności na utrzymaniu.
Tyle w teorii, jak będzie w praktyce to zobaczymy.
„Większość ingrastruktury dosłownie spłynęła tam podczas pierwszej wiosennej burzy”
Zbastowałbym z takimi kwantyfikatorami. Co to znaczy większość? Wiadukty spłynęły? Jezdnie główne? Póki co udokumentowałeś filmikiem przypadek jednych podmytych schodów i przepustu pod nimi. Takie rzeczy na budowach się zdarzają, bo trawa nie rośnie w magiczny sposób w jeden dzień, by zabezpieczyć przed spłynięciem, nie pokrywa się też kilometrów nasypów i rowów folią. Jeśli lokalny opad spowoduje spłynięcie ziemi, to wykonawca takie rzeczy poprawia, bo droga nie przejdzie odbioru, gdy uszkodzenie jest zbyt duże.
Swoją drogą to średni pomysł, żeby na całym 20-kilometrowym odcinku drogi w standardzie S stawiać ograniczenie do 60km/h. Jak dla mnie to powinno być 90-100 + 60 punktowo tam, gdzie faktycznie prowadzone są jeszcze prace. Ostatnio jeździłem tamtędy codziennie rano i wieczorem – żadnych robotników, żadnych prac nie ma. Ale ograniczenie jest, wszyscy mają je głęboko w poważaniu i jadą tak, jak po S-ce. A jak faktycznie gdzieś ekipa będzie pracować to zaraz będzie wypadek, bo ktoś nie wyhamuje albo zawadzi przy zmianie pasa.
Tez uwazam ze powinny byc ograniczenia punktowe do 60 naa czas robot a na reszcie trasy 100.
Brwinowianin, znowu nie wziąłeś lekarstw. A odnośnie S8 Radziejowice-Paszków to spartolony jest odcinek Paszków-Przeszkoda, który wykonywał Porr.
Starzyński Company
Nie ma to jak janusz co w ogóle nie ma pojęcia o technologii i sprawach formalnych krytykuje tempo prac branżowych! ty byś pewnie w tydzień zrobił te robote? A czym się w ogóle zajmujesz? Zmywasz Gary Czy czyscisz kible???
Wydaje polecenia. Wycisz emocje i weź się do pracy.
Wilku jak zwykle pisze głupoty. Technologia i sprawy formalne nie przeszkadzają firmie Efekt czy Budimex wykonywać projektów w terminie. Rąbek od spódnicy przeszkadza firmom takim jak PKP PLK, Salini czy Intercor. Sam odpowiedz sobie na pytanie w której grupie jest firma Święcicki.
Siedz cicho prymitywny podszywie i naucz sie pisac poprawnie.
Nie wiedziałem, że na oddziałach w Tworkach macie internet. Myślałem, że tam nawet klamek od środka nie ma.
Pokoju bez klamek to potrzebuje ten prymityw ktory regularnie podszywa sie pode mnie. Jego sie czepiaj a nie mnie ze upominam sie o swoje prawa.