O wycofaniu się z dalszych działań w tej sprawie poinformował w mediach społecznościowych burmistrz Arkadiusz Kosiński, pomysłodawca tego drogowego rozwiązania. – W ubiegłym tygodniu zdecydowałem o zawieszeniu kontynuacji projektu tzw. łącznika, nowej drogi, która miała połączyć drogę wojewódzką nr 701 ul. Domaniewską (vis-a-vis oczyszczalni ścieków w Pruszkowie) z drogą wojewódzką nr 718 ul. 3 Maja, w rejonie węzła autostrady A2 w Pruszkowie. Reasumując, szkoda mi tylko tych kilku lat zabiegów i intensywnej pracy. Jednak nic na siłę. Dzisiaj się nie udało. Wierzę, że za jakiś czas przyjdzie otrzeźwienie i górę wezmą racjonalne i logiczne argumenty – czytamy we wpisie włodarza Brwinowa.
Stosowne pismo w tej sprawie 20 lutego trafiło na ręce prezydenta Pruszkowa Pawła Makucha. Czytamy w nim m.in. o spotkaniu z mieszkańcami Domaniewa, na którym obecny był wiceprezydent Konrad Sipiera. – W trakcie dyskusji dot. łącznika Pana Zastępca kilkukrotnie zabierał głos, m.in. stwierdził, że budową łącznika zgotuję piekło mieszkańcom Domaniewa, bo wówczas samochody ciężarowe z pruszkowskiego Gąsina zamiast ul. Żbikowską do węzła autostrady A2 będą jechały ul. Promyka w kierunku Moszny, następnie obwodnicą Moszny a potem przez Domaniew i dalej łącznikiem. Moim zdaniem jest to stanowisko zupełnie pozbawione podstaw merytorycznych i logicznych bowiem zakłada, iż samochody ciężarowe zamiast jechać ok, 1,2 km wzdłuż niezabudowanej ul. Żbikowskiej do skrzyżowania z 3 Maja miałyby jechać drogą o dł. ok. 5 km w dodatku prowadzącą przez tereny zabudowane Moszny i Domaniewa – zaznacza Arkadiusz Kosiński.
I dodaje: – Wobec takiego stanowiska władz Pruszkowa oraz nerwowych reakcjach mieszkańców Domaniewa, którzy obawiają się zwiększonego ruchu samochodów ciężarowych przez swoją miejscowość, zdecydowałem o zawieszeniu kontynuacji tego projektu. Czynię to z wielkim bólem i poczuciem osobistej porażki, ponieważ włożyłem w jego przygotowanie kilka lat ciężkiej pracy i nadal uważam, że budowa łącznika 701-718 jest bardzo potrzebna dla mieszkańców naszego regionu, w tym Domaniewa i Pruszkowa.
Co na to władze Pruszkowa? – Jesteśmy zaskoczeni tym, że burmistrz Brwinowa nagle wycofuje się. Szczególnie, ze dzieje się to w momencie, kiedy odpuściliśmy kwestię prawoskrętu, kiedy na najbliższej sesji rady miasta miała pojawić się uchwała, aby zarządcą tej drogi był Brwinów, kiedy jesteśmy jeszcze w toku negocjacji dotyczących finansowania. Obarczanie winą Pruszkowa i powoływanie się na moją wizytę w Domaniewie nie jest w porządku. Czy w takim razie można stwierdzić że burmistrz przemyślał sprawę i wziął pod uwagę wnioski mieszkańców Domaniewa którzy sprzeciwiają się inwestycji? – komentuje wiceprezydent Konrad Sipiera.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
To komu dziękować? Kosiński, pruszkowskie asy, czy domaniew? Jeśli Kosiński emu, to niech nie zapomina, że moze i domaniewskie kurniki na niego zagłosują, ale parzniewskie osiedla to z 5 tyś mieszkańców. Niech chociaż połowa z nich codziennie gnije w korkach…
Burmistrz się wycofał ze swoje rysunki, jak zobaczył koncepcje drogowe CPK…., wcześniej nawet nie wiedział że istnieją……ot i cała prawda.
Jakby co to przydałby się tez dodatkowy pas jadąc od duchnic/glinek. Bo życie pokazuje, ze jeden pas do jazdy prosto i skrętu w prawo to za mało gdy światła są nastawione na przejazd 3 aut. Dzisiaj stałem 20 minut
Jakby teraz w Domaniewie nie mieli samochodów bo przecież do autostrady ludzie z Brwinowa,Milanówka i okolicznych miejscowości tamtędy nie jadą
widocznie Kosiński wycofał się w obawie przed spadkiem poparcia części mieszkańców Domaniewa.
A tak w ogóle to mój projekt powinien być wzięty pod uwagę ponieważ jest zdecydowanie lepszy…
Jest to lokalizacja – „wiadukt Koszajec” . Wówczas większość kierowców jadących z Grodziska, Milanówka, Brwinowa i Podkowy w kierunku węzła Pruszków mogłaby już tam wbić się na A2.
Nie wiadukt a węzeł. To powinno być naturalne wpięcie Paszkowianki w A2. DO tej pory wydawało się, że przeszkodą są tylko pieniądze, bo GDDKiA pozytywnie zaopiniowało tą koncepcję Burmistrza Brwinowa. Niestety właśnie pojawiły się „odjechane” koncepcje tras szybkich kolei, które w tym miejscu mają przecinać autostradę. To niweczy szanse na powstanie węzła drogowego.
@Arek Gębicz- Ja podawałem lokalizację – wiaduktu Koszajec, gdzie obecnie jest wiadukt, a nie węzeł 🙂
Właśnie tam powinien powstać węzeł . Nie wiedziałem o planach szybkich kolei, ale myślę że spokojnie i tak by się dało….np. chowając kolej w tunelu na odcinku 1km pod węzłem „Koszajec”. Tam nie ma wielu zabudowań więc koszty budowy tunelu nie byłyby wysokie, a okoliczne pola dzięki takiemu rozwiązaniu mogłyby dalej być uprawiane.
Też tak kombinowałem – schować pociąg. Niestety łatwiej podnieść autostradę nad tory niż odwrotnie. A to oznacza, że nie zrobimy węzła na wyniesionym odcinku autostrady. Ogólnie to jest dramat – każdy racjonalnie myślący wie, że ten cały abstrakcyjny projekt CPK skończy się drugim Żarnowcem, ale teoretyczne rozważania na lata zahamują potrzebne i realne budowy…
Niech Pan Wiceprezydent nie roni teraz krokodylich łez. Wystarczy poczytać doniesienia medialne na pruszkowskich forach, by spojrzeć na sprawę z nieco innej, chyba prawdziwszej, perspektywy.
Cóż, życie nie składa się tylko z samych dywanów z płatków róż, panie Kosiński, lecz także z porażek. To jeszcze nie klęska, jak raczył pan słusznie zauważyć, ale nic, czym można byłoby się pochwalić. Poza tym wiceprezydent Pruszkowa i mieszkańcy Domaniewa mają niestety dla pana rację, albowiem po krętej i wąskiej drodze w Domaniewie nie jest łatwo manewrować wielkimi ciężarówkami, to chyba logiczne.
Władzom Pruszkowa to już podziękujmy.
Głosowałem na Makucha bo dosyć miałem Jasua nie da się a ten wybiera na v-ce PIS owca bez jakiego merytorycznego przygotowania. Jak w takim razie może być dobrze w 60 tys. mieście i powiecie. Dramat po prostu.
Mieszkańcy Domaniewa mają A2, oczyszczalnie ścieków, górkę śmieciową a obawiają się samochodów ciężarowych, których może nie być jak się ustawi znak np do 8ton.
Ten wjazd nadal będzie zakorkowany, bo ruch będą blokować światła, a Pruszków ma ponieść 70% kosztów realizacji projektu? Jak ktoś choć chciałby się wysilic i pomyśleć to Brwinów po uzyskaniu dofinansowania rządowego i wsparciu firm nie poniesie praktycznie żadnych kosztów, a Pruszków ma zapłacić 4 mln. Troszkę to mało sprawiedliwe, bo Brwinów zyska na tym projekcie dużo więcej. Naszym kosztem. Myślicie, że burmistrz jest tak wspanialomyslny, że postanowił rozwiązać problemy Pruszkowa? On myśli o swojej gminie i tym, żeby jak najtaniej dla siebie zrealizować projekt..
Powiedz to kierowcą co stoją w długim korku na „Obwodnicy Pruszkowa” bez pierwszeństwa bo tez jest korek od Domaniewa. Zresztą fakt. Pruszków myśli o sobie i nie robi nic. Niedługo mieszkańcy z domu nie będa mogli wyjechać. Już parkowanie jest gorsze niż e centrum Warszawy.
Co z tego, że ustawisz znak? Pomyślałeś jeszcze, kto będzie go egzekwował i w jaki sposób?
jakie to polskie. Kto go będzie egzekwował…. ? Może kolczatka dla niepokornych?
Wiceprezydent chciał tak zabłysnąć a zgasił całkowicie sensowny projekt odciążenia wiecznie zakorkowanego węzła Pruszków o kilka tysięcy samochodów dostawczych i osobowych na dobę od strony Domaniewa.
Zabłysnął jak jego partyjna ekipa. Propagandę też sieje podobną.