Kolejne podejście do budowy torów rowerowych

To jedna z tych inwestycji, które nie mają zbyt wiele szczęścia. Urząd miasta w Milanówku po raz kolejny rozpisał przetarg na budowę pumptracka i toru do dirty jumpu. Czy tym razem uda się znaleźć wykonawcę?

O budowie tej rowerowej infrastruktury mówi się od 2018 r i od tamtego czasu trwają starania aby wyłonić firmę, która zajmie się wykonaniem prac w terenie. Wszystkie dotychczasowe przetargi kończyły się jednak niepowodzeniem. Główny powód to zbyt wysokie ceny oferowane przez wykonawców.

Zgodnie z zapowiedziami, milanowscy urzędnicy nie poddają się i magistrat ogłosił właśnie nowe postępowanie w tej sprawie. Zakres prac obejmuje budowę pumptracka, toru do dirty jumpu, utwardzenie dojścia do obiektu, wykonanie małej architektury, instalację elektryczną wraz z oświetleniem obiektu. Obiekty mają powstać przy ul. Turczynek, w sąsiedztwie boisk sportowych. Tor do dirty jumpu będzie miał długość 80 metrów od początku zjazdów drewnianych, do bandy nawracającej. Szerokość toru to ok. 28m. Projekt toru składa się ze zjazdu drewnianego, hopek oraz bandy zawracającej zawiera także małe hopki dla amatorów w tym m.in. stolik oraz miski. W projekcie przewidziano również budowę toru pumptrack o długości ok. 100 m i nawierzchni asfaltowej. Tor tworzy zamkniętą pętlę z alternatywną odnogą przejazdu.

Na oferty od wykonawców urząd miasta-ogrodu czeka do 13 stycznia. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, tory rowerowe w Milanówku będą gotowe najpóźniej 20 maja 2020 r.