Nie chcą być indykiem…

Tenis Stołowy

W najpiękniejszym śnie gracze Bogorii Grodzisk Mazowiecki nie spodziewali się, że tak udanie rozpoczną półfinałową rywalizację z KS Dekorglass Działdowo (3:1). Drzwi do finału Superligi tenisa stołowego są szeroko otwarte. 6 czerwca Bogoria musi postawić kropkę nad „i”.

Dekorglass „był zły i miał bardzo ostre kły”, ale w Grodziskuokazał się bezzębny i bezradny. Nie pomógł nawet lider ekipy z Działdowa Wong Chung Ting. Pewne zwycięstwo grodziszczan 3:1 sprawia, że mogą spokojnie zacząć myśleć o finale, który 10 czerwca. Ale… 6 czerwca zagrają rewanż z Dekorglassem w Działdowie. – Wychowałem się na wsi i tam było takie powiedzenie „myślał indyk o niedzieli…”.  Mamy świeże doświadczenie, kiedy KTS Siarka-ZOT Tarnobrzeg rywalizowała w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. W Hiszpanii przegrały 0:3 z UCAM Kartagena, a u siebie wygrały 3:0 i decydował bilans setów. Tarnobrzeg awansował do półfinału, choć wydawało się to nierealne. W związku z tym nasza zaliczka, 3:1 w pierwszym meczu, nie jest wielka. Jesteśmy bogaci w doświadczenie i nie raz wynik rywalizacji odwracał się. Trzeba przygotować się jak najlepiej do rewanżu z Dekorglassem – tłumaczy Tomasz Redzimski, trener Bogorii.

W Grodzisku Bogoria musiała radzić sobie bez zawodników z Azji, ale Panagiotis Gionis i Daniel Górak przybliżyli zespół do finału. Bezradny w starciu z Grekiem okazał się mocny Wong. – Koncentrowaliśmy się na tym, co było do zrobienia. Obawy nic by nam nie pomogły. Zdawałem sobie sprawę, że Wong przygotowuje się do mistrzostw świata na innych piłkach i trudno będzie mu się przestawić na warunki ligowe. Górak i Gionis mobilizują się do spotkań o najwyższą stawkę. Panagiotis zaliczył dwie gry na wysokim poziomie, miał fenomenalne zagrania, które nadal przez wielu są oglądane na youtubie – mówi nam trener grodziszczan.

Bogoria zagra w Działdowie 6 czerwca o 18. Jednak trójka graczy z Grodziska (Górak, Gao Ning i Gionis) uczestniczy w Indywidualnych Mistrzostwach Świata w Dusseldorfie, które rozgrywane są od 29 maja do 5 czerwca. Niezależnie od osiągniętego wyniku, gracze mogą wrócić do Polski zmęczeni. A to nie będzie korzystne w przypadku rewanżu w Działdowie. – Oczywiście, że to może mieć wpływ na postawę zespołu. Zawodnicy mogą być zmęczeni, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Z kolei z obozu rywala w Dusseldorfie gra tylko Wong. Reszta spokojnie może przygotowywać się do rewanżu – zaznacza Tomasz Redzimski. – Chińczycy porównują główny start, czyli tu mistrzostwa świata, do naciągniętego łuku. Podczas turnieju następuje wystrzał, energia jest uwalniana. A po nim nadchodzi czas, aby ponownie napiąć cięciwę poprzez odpowiedni trening i regenerację – dodaje.

Grodziscy kibice głęboko wierzą, że w Działdowie ich trzy łuki nadal będą w formie i wystrzelą z ogromną mocą, która pozwoli Bogorii znaleźć się w finale. Ten zostanie rozegrany 10 czerwca w Kobyłce. W drugim półfinale walczą Unia AZS Gdańsk i Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz.

Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.