Na ul. Chopina w Pruszkowie drzewo runęło na autobus. Droga jest zablokowana, a na miejscu działają strażacy.
Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 18.00 w pobliżu skrzyżowania ulic Chopina i Kościuszki. – Akurat wracałam z psem z parku, jak drzewo spadło na autobus i osobówkę – napisała do nas Weronika i przesłała zdjęcia.
Na miejscu są już strażacy, którzy usuwają powalone drzewo. Nie wiadomo jednak jak długo to potrwa. Ul. Chopina jest zablokowana, kierowcom radzimy wybrać inną drogę przejazdu.
Wiele wskazuje na to, że drzewo nie wytrzymało i pod naciskiem wiatru runęło na ziemię. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie I stopnia dotyczące silnego wiatru. Ostrzeżenie obowiązuje do jutra do godziny 9.00.
– Przewiduje się wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości od 35 km/h do 45 km/h, w porywach do 80 km/h, z północnego zachodu – czytamy w komunikacie.
Mieszkańcom radzimy zabezpieczyć drobne przedmioty na balkonach, a samochody w miarę możliwości przestawić na miejsca parkingowe, które nie znajdują się pod drzewami.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
Drzewa w Pruszkowie są pozostawione samemu sobie. Rosną bez opamiętania bez nadzoru jakiej kol wiek kontroli. Urzędnicy przyjęli taki styl Niech Rośnie. Wiec jak dojdzie do jakiej tragedii to będzie dopiero gorąco takiemu urzędnikowi.
Kontrolować nie znaczy wycinać na potęgę jak to się teraz robi w wielu miastach w Polsce. Po prostu raz na jakiś czas trzeba wynająć dendrologa, aby obejrzał drzewa i ocenił ich stan. Są teraz specjalistyczne urządzenia (tomograf ultradźwiękowy) pozwalające bezinwazyjnie wykryć choroby i pustki w pniach żyjących drzew. Te które uznane zostaną za poważnie chore i grożące zwaleniem się przy silnym wietrze trzeba wyciąć albo uciąć jakiś duży konar jak np. tylko jeden jest spróchniały. To jednak kosztuje, więc tu obowiązuje zasada, a niech rośnie jak chce. No i potem takie są tego skutki.
Za mało rozmawiamy z drzewami warto się dopytać czy jest mocne ? czy będzie się łamało itd. A teraz fochy, ludzie trzeba wyjsc i rozmawiać z tymi drzewami.
Skoro czarne BMW 7 to może jakieś porachunki gangsterskie. Ktoś mógł juz wczesniej majstrować przy tym drzewie ale gościu chyba dostał cynk bo nie było go w aucie
jakiego gatunku było to drzewo?? to pomoże może wyjaśnić na jakiej wysokości nastąpiło przełamanie powodujące złamanie a następnie cierpienie kierowcy a właściwie ubezpieczyciela. uważam że drzewo załamało się na widok tandety samochodu i padło tak po prostu na dach bach
Hahaha tam ludzie parkuja na cały dzień samochodu a ty że gość dostał cynk bo go akurat nie było. Oczywiście że go nie było bo latający w międzyczasie kosmiczny spodek zwinal go na badania…
Jestem za tym żeby w Tworkach odcięli internet bo pacjenci zamiast skupić się na swoim stanie zdrowia piszą komentarze pod artykułami WPR24
Czy ktoś wie ile czasu jeszcze nie będzie prądu na Chopina po tym incydencie?
Podobno dwa tygodnie i wode maja tez odciąć
Drzewa w Pruszkowie są pozostawione samemu sobie. Rosną bez opamiętania bez nadzoru jakiej kol wiek kontroli. Urzędnicy przyjęli taki styl Niech Rośnie. Wiec jak dojdzie do jakiej tragedii to będzie dopiero gorąco takiemu urzędnikowi.
racja. Moje drzewa są kontrolowane i jak mówię „nie rośnij” to się słuchają.
Nie,lepiej wycinać jak na Kraszewskiego. Pfff
Nie,lepiej wycinać jak na Kraszewskiego.
Pf
To nie wina urzędników tylko pseudo ekologów którzy głośno szczekają przy każdym odpaleniu piły bo ktoś gałąź chce uciąć, nie mówiąc o drzewie.
nawet na miejski deptaku to się rzuca w oczy
Kontrolować nie znaczy wycinać na potęgę jak to się teraz robi w wielu miastach w Polsce. Po prostu raz na jakiś czas trzeba wynająć dendrologa, aby obejrzał drzewa i ocenił ich stan. Są teraz specjalistyczne urządzenia (tomograf ultradźwiękowy) pozwalające bezinwazyjnie wykryć choroby i pustki w pniach żyjących drzew. Te które uznane zostaną za poważnie chore i grożące zwaleniem się przy silnym wietrze trzeba wyciąć albo uciąć jakiś duży konar jak np. tylko jeden jest spróchniały. To jednak kosztuje, więc tu obowiązuje zasada, a niech rośnie jak chce. No i potem takie są tego skutki.
Za mało rozmawiamy z drzewami warto się dopytać czy jest mocne ? czy będzie się łamało itd. A teraz fochy, ludzie trzeba wyjsc i rozmawiać z tymi drzewami.
Skoro czarne BMW 7 to może jakieś porachunki gangsterskie. Ktoś mógł juz wczesniej majstrować przy tym drzewie ale gościu chyba dostał cynk bo nie było go w aucie
To nie Piastów, żeby były porachunki gangsterskie.
Pewnie jakiś kornik, a jak kornik to Szyszko. Jeśli szyszko to PiS. Jeśli PiS to Smoleńsk. A jeśli Smoleńsk to zamach. Wszystko pięknie się układa.
jakiego gatunku było to drzewo?? to pomoże może wyjaśnić na jakiej wysokości nastąpiło przełamanie powodujące złamanie a następnie cierpienie kierowcy a właściwie ubezpieczyciela. uważam że drzewo załamało się na widok tandety samochodu i padło tak po prostu na dach bach
Pewnie to zburzy teorię spiskową, bo to nie była brzoza, ale kasztanowiec.
w rzeczy samej
Japrdl….
Leki ci się skończyły?
Hahaha tam ludzie parkuja na cały dzień samochodu a ty że gość dostał cynk bo go akurat nie było. Oczywiście że go nie było bo latający w międzyczasie kosmiczny spodek zwinal go na badania…