Niestety kładka nie jest w najlepszym stanie. Płyta pomostu wykonana jest prefabrykowanych płyt betonowych, na których widoczne są liczne ubytki, pęknięcia, a także lokalne załamania. Słupy kładki i schodów są stalowe – ubytki powłok malarskich spowodowały powstanie rozległych ognisk korozyjnych. Dodatkowo balustrada na kładce nie spełnia wymogów obowiązujących przepisów.
W dokumentacji przetargowej można wyczytać, że pruszkowski magistrat zamierza zlecić: – Remont istniejącej kładki dla pieszych nad torami PKP o długości 30,70 m i 3 przęsłach wraz z rozebraniem nieczynnego biegu schodowego, budową dwóch niezależnych, oddylatowanych od istniejącej kładki szybów windowych, budowa kabli zasilających oświetlenie kładki i kabli światłowodowych, odwodnienie kładki – napisano w dokumentach.
Krótko mówiąc celem jest remont kładki polegający na naprawie uszkodzonych elementów podpór, pomostu oraz schodów prowadzących na kładkę, a także także rozbiórka zniszczonych schodów od strony ul. Majowej i budowa dwóch szybów windowych służących osobom niepełnosprawnym.
Po remoncie obiekt będzie stanowił bezpieczną przeprawę dla pieszych i rowerzystów, jak i dla osób niepełnosprawnych – zyskają możliwość pokonania kładki przy pomocy wind, o czym wspominaliśmy wyżej.
W związku z realizacją tej inwestycji trzeba będzie przeprowadzić wycinkę drzew. Budowa szybu windowego od strony ul. 3 Maja wymaga wycinki czterech drzew robini akacjowej. Co warto podkreślić, inne drzewa, które znajdują się na placu budowy będą odpowiednio zabezpieczone.
Zadanie ma zostać wykonane do końca października tego roku.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
A dlaczego to w ogóle jeszcze stoi? Przecież rozbiórkę wiaduktu przy stacji PKP argumentowano, że nie ma zgody na żadne przejścia nad torami. A tego trupa i trupa w milanówku nagle się reanimuje i jednak jest zgoda?
PKP PLK nie chce kładek i szuka wymówek. Gdy gmina się uprze to kładka zostaje. Widać, że na kładce przy peronie w Pruszkowie władzom Pruszkowa nie zależało. Przez lata cierpieli pasażerowie. Kładka przy Majowej jest potrzeba bo łączy dwie dzielnice.
przypomnę że tzw. 'dobro wspólne” niepodzielnie sprawujące władzę w Brwinowie od lat obiecało w ostatniej kampanii przedwyborczej kładkę przez tory w Brwinowie w okolicach stadionu i z wejściem na tył peronu…z windami itp… 🙂 Brzmi niewoarygodnie prawda :)?
SZKODA ŻE JESZCZE ZŁOTYCH PORĘCZY NIE OBIECALI, W SUMIE MOGLI PRAWDA, i tak potem nikt nie pamięta i szybko zapomina
PKP i windy – hahaha to już Prima Aprilis?
Fakt.
To miejsce dobre obserwacyjne ! Fajna Niunia w mini miała przechlapane
Jednego takiego „trupa” na szczęście już rozebrano – na Papierni. służył głownie do spożywania alkoholu i małolatom do seksu. Podobno ma tam stanąć obecnie wiadukt. Tylko nikt nie wie, jak to zrobić w tak gęstej zabudowie, jaka powstała od czasu rozbiórki tej nieszczęsnej kładki.
Trup na Papierni powstał w czasach, początek lat 80., gdy ZNTK planowały swoją rozbudowę w kierunku Piastowa. Plany upadły, a kładka w niefortunnym miejscu pozostała. Moje małe dzieci przechodziły nią, idąc, zamiast przez tory, do szkoły nr 1. Przydawała się. A wiadukt ma stanąć kilkadziesiąt metrów od tego miejsca, i już wiadomo, jak to zrobić. Zajrzyj na strony Starostwa. Zabudowa okolicy wiele się od lat nie zmieniła, powstała tylko podstacja energetyczna. Delikatnie mówiąc – mijasz się z prawdą
Brama na Zbikow dokladnie w takim stanie, w jakim cala okolica. Przechodzien moze od razu zobaczyc, czego spodziewac sie po drugiej stronie torow.
Pruszkowianin będziesz miał bliżej do pracy na Zakłady, czego już marudzisz.
Jak to wyremontowana? Powinni postawić nową konstrukcję zamiast pudrować trupa. Kiedy będzie kolejny remont? Za 5 lat? Będą jaja jak to się w trakcie pudrowania zawali.