sport
Autor artykułu: wpr24 | 06 stycznia 2013 10:08 |
0Łącznie przez minutę prowadził Znicz Basket w Kielcach, ale mimo to zdołał wygrać z miejscowym UMKS-em 68:73. Po blisko rocznej przerwie na boisku zobaczyliśmy związanego z Pruszkowem już od siedmiu sezonów Grzegorza Malewskiego, który pauzował z powodu kontuzji.
UMKS Kielce to beniaminek pierwszej ligi. Zespół Rafała Gila w decydujących o awansie meczach pokonał PWiK Piaseczno, wykorzystując w dużej mierze atut własnego parkietu. Po awansie na zaplecze ekstraklasy kielczanie niespecjalnie radzą sobie w roli gospodarza, ale do starcia ze Zniczem Basket przystąpili z dużymi nadziejami na wygraną.
Przez większą część meczu gospodarze byli bliscy sukcesu, znacznie lepiej czując się w wąskiej i ciasnej hali w Kielcach. Duże problemy pruszkowianom sprawiał zwłaszcza Rafał Król, który w listopadzie przeniósł się do UMKS z Wikany Startu. Podkoszowy umiejętnie wykorzystywał tablice i obręcze hali MOSiR, trafiając łącznie 8/9 rzutów za dwa punkty. Król mimo dobrej skuteczności na boisku przebywał tylko 20 minut, bo przez cały czas miał problemy z faulami.
Znicz Basket przegrywał w tym spotkaniu nawet 27:36 pod koniec drugiej kwarty, ale w decydujących momentach meczu był wyraźnie lepszy. Gracze Michała Spychały mocno ograniczyli rywalom zbiórki w ataku, potrafili też wymuszać faule, po których następowały rzuty wolne. W całej pierwszej połowie mazowiecka ekipa nie oddała żadnego rzutu za jeden punkt, po zmianie stron – wykorzystała 15 z 18 prób.
O wyniku spotkania przesądziła zacięta końcówka. Artur Busz nie trafił w niej dwóch ważnych rzutów osobistych w momencie, gdy do końca spotkania pozostawało półtorej minuty, a na tablicy świetlnej widniał remis. W odpowiedzi Michał Aleksandrowicz najpierw dołożył 2 punkty z wolnych, a następnie umiejętnie odnalazł Przemysława Szymańskiego, który umieścił piłkę w koszu. Po tym ciosie zadanym przez przyjezdnych UMKS nie zdołał się już podnieść.
Po rocznej przerwie spowodowanej poważną kontuzją kolana na boisku pojawił się Grzegorz Malewski, który wobec kontuzji Tomka Pisarczyka i nie najlepszego samopoczucia Łukasza Bonarka (obustronne zapalanie uszu) przebywał na nim ponad 6 minut. Grający siódmy sezon w Pruszkowie koszykarz na parkiet wyszedł w drugiej kwarcie, zmieniając wspomnianego Bonarka i już w pierwszej akcji zdobył po dynamicznej kontrze swoje pierwsze punkty w sezonie. Później nie był tak skuteczny i zawody zakończył z dorobkiem 2 punktów i 2 zbiórek.
Czasu na odpoczynek Znicz Basket nie będzie miał dużo, bo już w środę zmierzy się w Pruszkowie z wiceliderem AZS WSGK Polfarmex. Początek spotkania o godzinie 19.
UMKS Kielce – Znicz Basket Pruszków 68:73 (19:14, 19:19, 12:15, 18:25)
UMKS Kielce: R. Król 18, Ł. Fąfara 13 (1), H. Makuch 12, M. Wróbel 11, W. Miernik 4, A. Kijanowski 4, P. Bacik 2, A. Busz 2, D. Tokarski 2
Znicz Basket Pruszków: P. Szymański 15, A. Suliński 11 (2), R. Malitka 11 (1), M. Kwiatkowski 9, M. Aleksandrowicz 8, M. Matuszewski 8, Ł. Bonarek 7 (1), G. Malewski 2, D. Czubek 2, K. Czosnowski 0
Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.