Dźwigowa: Remont wiaduktu rozwiąże problemy

Region

Kierowcy jadący przez tunel na ul. Dźwigowej znów muszą zwracać większą uwagę na zapadliska. Jezdnia została wyremontowana niecałe cztery miesiące temu a już zdążyła się zapaść.

Mimo wykonania generalnego remontu nawierzchni w tunelu na ulicy Dźwigowej jezdnia ponownie zaczyna przypominać falowaną wstęgę. Kilka dni temu praktycznie na samym środku ulicy pojawiło się zapadlisko.

Długa historia problemów

W kwietniu minionego roku drogowcy wykonali frezowanie nawierzchni ulicy Dźwigowej. Szybko okazało się, że 200 tysięcy złotych zostało wyrzuconych w błoto. Już kilka tygodni po naprawach jezdnia zaczęła się zapadać. W październiku przejazd przez Dźwigową stał się na tyle niebezpieczny, że z remontem nie można było czekać. Jezdnia była pozapadana w kilkunastu miejscach.

Tunel pod torami został zamknięty. Drogowcy w tym czasie odpompowali wodę, założyli drenaże, które miały zabezpieczyć podbudowę jezdni przed kolejnym zalaniem. 30 października kierowcy mogli już korzystać z przejazdu pod tunelem PKP na Dźwigowej. Niestety po czterech miesiącach jezdnia zaczyna się zapadać.

Wszystko przez PKP

Wysokie wody gruntowe systematycznie podmywają podbudowę jezdni. Przez to w niektórych miejscach tworzą się zapadliska. Drogowcy twierdzą, że prawdziwa przyczyna problemów na Dźwigowej leży nie pod, a nad jezdnią. Chodzi tu o wiadukty kolejowe należące do PKP PLK. Według pracowników Zakładu Remontu i Konserwacji Dróg zła instalacja odwodnieniowa na wiaduktach powoduje podmywanie jezdni. Żeby nie wyrzucać pieniędzy w błoto remont należałoby zacząć od wiaduktu, prawidłowo ułożyć izolacje i dopiero wtedy zająć się ulicą.

To nie wina wiaduktów

Wiadukty kolejowe należą do PKP Polskich Linii Kolejowych jeszcze nigdy nie przeszły generalnego remontu. Jednak spółka zaznacza, że stan techniczny konstrukcji jest dobry. PKP podkreśla, że gdyby migracje wody pod podporami wiaduktu były tak duże, jak twierdzą drogowcy to sam wiadukt mógłby zacząć się zapadać. Póki, co tak się nie dzieje.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.