Władze Nadarzyna wciąż walczą z osobami, które śmieci wyrzucają „na dziko” Ostatnio mandaty trafiły również do osób, które chciały zaoszczędzić na wywozie nieczystości.
Problem związany z utylizacją odpadów i ogromna ich liczbą produkowanych przez ludzi jest na ustach wszystkich. Niestety nie wszyscy skupiają się na ich segregacji i ograniczaniu ilości odpadów. Niektórzy wyrzucają je „gdzie popadnie” myśląc, że w ten sposób zaoszczędzą. Nic bardziej mylnego!
Władze gminy Nadarzyn już jakiś czas temu zainwestowały w fotopułapki, które pozwalają złapać „śmieciarzy”. Co więcej, sami mieszkańcy coraz częściej zgłaszają informacje o dzikich wysypiskach na terenie gminy. Strażnicy gminni natomiast nie próżnują i szukają właścicieli śmieci.
W ostatnich tygodniach znaleziono trzech „twórców” dzikich wysypisk. Pierwsze z nich powstało w Szamotach przy ul. Wiatrakowej. Strażnicy gminni zauważyli tam dwa wyrzucone worki. Po niezbyt miłym przeglądaniu zawartości worków udało się ustalić sprawcę. Finał – właściciel śmieci otrzymał mandat i musiał uprzątnął teren.
W Walendowie przy ul. Nad Utratą Strażnicy odkryli kolejne wysypisko. Tym razem to obywatele Bułgarii próbowali zaoszczędzić na wywozie śmieci. Osiągnęli jednak efekt odwrotny do zamierzonego -mandat za zaśmiecanie wyniósł ich 500 zł, a kolejne 700 kosztowało wynajęcie kontenera.
W Wolicy to spacerowicz zobaczył stertę śmieci. Zrobił zdjęcia i poinformował straż miejską. Wśród wyrzuconych kartonów znalazły się też takie, na których widniały dane personalne właściciela. Gdy strażnicy dotarli na miejsce śmieci już nie było. Najprawdopodobniej „właściciel” wysypiska dowiedział się, o zgłoszeniu jakie trafiło do strażników i naprędce uprzątnął śmieci. Nie oznacza to jednak, że nie odpowie za swoje czyny. Dzięki dokumentacji fotograficznej otrzymał mandat w wysokości 500 zł . Tym razem trafiło na mieszkańca Komorowa.
W Nadarzynie nie tylko dzikie wysypiska są problemem. Nagannym procederem jest wylewanie nieczystości na sąsiednie działki. Tu również „wpadły” trzy osoby. Jeden z mieszkańców ul. Wiśniowej pozbywał się w sposób nielegalny nieczystości. W Starej Wsi mieszkaniec postanowił zaoszczędzić na wywozie szamba i nieczystości wylał na… działkę sąsiada. Natomiast w Nadarzynie przy ul. Katowickiej mieszkaniec zapewniał strażników, że na swojej posesji ma przydomową oczyszczalnię ścieków. Dociekliwość strażników pozwoliła im poznać prawdę. Oczyszczalnia na działce była, ale nie działała. Mieszkaniec nieczystości wylewał na sąsiednią działkę.
Wszystkie osoby za działanie na szkodę środowiska otrzymały mandaty w wysokości 500 zł. Oby wyciągnęli wnioski z tej „lekcji”
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
To nie ludzie tylko zwierzęta.
A z drugiej strony ceny za śmieci są abstrakcyjne ustalone przez lokalnych samorządowców , przypomnę , że większością głosów to ludzie z PO-KO-TRZASK-2050 , czyli tzw, totalsi nam zafundowali te standardy.
a TAK NA MARGINESIE , obcinałbym ręce za wyrzucenie śmieci do rowów czy wywózkę do lasu.
Ciekawe co ile dni taki chuj zmienia majtki?
-Zapewne raz w tygodniu i chodzi w obsranych !
Ciekawe jak znaleźli Bułgarów i wyegzekwowali karę.
A rodacy zapewne jak zwykle „patrioci”.
Bułgarów nie ma w Polsce. Bzdurny artykuł. To Ukraińcy !
Są. Handlują po bazarach chińszczyzną. A panie również przy trasie.
Jakby ludzie mieli trochę więcej rozumu i nie byli zaczadzeni reklamami, to by się najpierw zastanowili, czy cały czas muszą coś nowego kupować. I wtedy po pierwsze by mieli więcej pieniędzy zaoszczędzonych, po drugie produkowali by zdecydowanie mniej śmieci. Niestety spora część Polaków, jest chora na konsumpcjonizm, także najpierw wydadzą pieniądze, a potem pomyślą czy produkt naprawdę jest potrzebny.
Rzeczy powinno się używać dopóki się nadają. Jeśli pokażesz swoj stary telewizor, komputer, samochód i okaże się że on już odstaje technicznie albo szwankuje dostajesz specjalną zniżkę przy zakupie nowego sprzętu.
A TO CIEKAWE, HA HA, to jak mój samochód ma już 9 lat i powiem o tym w salonie, to dostane specjalną zniżkę 🙂 ?
Jeżeli kupiłaś badziewie które po 9 latach nadaje się tylko na złom to i owszem.
To byłaby ulga w podatku a nie w marży dilera.
pewnie Mazda