Zdjął mundur, ale nie zakończył służby. Policjant w czasie wolnym złapał złodzieja zegarków.

Mówi się, że policjant nawet po służbie jest na służbie. Dowiódł tego podkom. Marcin Skowroński z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie. W czasie wolnym od pracy ujął złodzieja i odzyskał skradzione zegarki.

Podkom. Marcin Skowroński jest policjantem z 19-letnim stażem pracy. Piastuje stanowisko Naczelnika Wydziału Prewencji w KPP w Pruszkowie.

Zdarzenie, w którym brał udział pruszkowski funkcjonariusz, miało miejsce ok. 14.30 w jednej z warszawskich galerii przy ul. Wołoskiej. Do sklepu jubilerskiego w galerii wszedł mężczyzna, który poprosił o możliwość obejrzenia dwóch markowych zegarków. Założył je na swoje nadgarstki, tłumacząc, że chce zobaczyć jak prezentują się na rękach, po czym zaczął oddalać się w kierunku wyjścia. Nienaturalne zachowanie mężczyzny zauważyła sprzedawczyni, która chciała zablokować wyjście, jednak złodziej zaczął uciekać.

Na zajście zareagował jeden z pracowników ochrony galerii. Pobiegł za podejrzanym, jednak przy próbie zatrzymania go, został uderzony w brzuch. Z kolei jeden z klientów, który także rzucił się w pogoń za mężczyzną, dostał cios w twarz.

Głośne wzywanie pomocy pracownicy sklepu jubilerskiego skłoniły, przebywającego na zakupach z rodziną, policjanta do pogoni za złodziejem. W międzyczasie drugi pracownik ochrony spróbował zatrzymać złodzieja. Między mężczyznami wywiązała się szarpanina.

Dalsze zdarzenia relacjonuje asp. sztab. Edyta Bednarczyk – Policjant, widząc całą sytuację, poprosił, o zablokowanie drzwi wejściowych do sklepu, aby udaremnić mu dalszą drogę ucieczki. Obezwładnił i ujął agresora, który miał na nadgarstkach dwa markowe zegarki o łącznej wartości około 237 000 złotych, które chwilę temu zabrał ze sklepu.

Zegarki wróciły do sklepu, a podejrzany trafił do policyjnego aresztu w eskorcie załogi patrolowo-interwencyjnej. Mężczyźnie grozi teraz do 10 lat pozbawienia wolności.