Zamieszanie z pociągami

Na początku bieżącego roku Koleje Mazowieckie wybrały ofertę szwajcarów na dostawę 16 nowych pociągów. Przewoźnik unieważnił przetarg twierdząc, ze cena zaproponowana przez Stadlera przekroczyła założony budżet. Szwajcarzy postanowili jednak walczyć o kontrakt, podkreślając, że KM nie potrzebnie doliczyła do ceny podatek VAT, który szybko mogłaby odzyskać.

W marcu Krajowa Izba Odwoławcza przyznała rację szwajcarskiemu Stadlerowi. Jednak od tej decyzji odwołały się Koleje Mazowieckie. Latem sędziowie ponownie uznali, że to szwajcarzy mają rację, dlatego też szefowie KM zostali zmuszeni do szukania dodatkowych pieniędzy. Przewoźnik otrzymał zgodę na podpisanie umowy od władz województwa i rady nadzorczej dopiero w listopadzie.

Okazało się jednak, ze teraz Szwajcarzy nie chcą podpisać umowy i podjąć się produkcji nowych pociągów. Według producenta termin podpisania umowy został opóźniony tak znacząco, że nie udałoby się dostarczyć gotowych składów w wyznaczonym czasie, czyli do końca 2011 roku. Jednak jeszcze w sierpniu Stadle chciał jak najszybciej podpisać stosowne dokumenty, uznając, że dotrzymanie terminu dostaw jest realne. Jeszcze nie wiadomo, co w tej sytuacji zrobią Koleje Mazowieckie.