Wody gruntowe pod "Sokołem" zwiększą koszty

Prace w budynku (na zdjęciu stan sprzed remontu) trwają od ponad dwóch lat. Obecnie inwestycja skupiona jest w parku, który otacza zabytek. I właśnie ten etap nieco się przedłuży.

– Część parku będzie oddana nieco później. Myślę, że w październiku lub listopadzie. Nie mamy jeszcze wszystkich pozwoleń, więc trudno określić dokładnie – powiedział nam Andrzej Kurzela, wiceprezydent Pruszkowa. Większość terenu będzie udostępniona mieszkańcom zgodnie z planem, czyli pod koniec sierpnia. Niezagrożone ma być otwarcie pałacyku, które przewidziano na wrzesień.

Powodem problemów są wody gruntowe pod budynkiem „Sokoła”. Pod pałacykiem przebiega bowiem granica zmiennej poziomu wód gruntowych.

– Różnica w poziomach jest bardzo duża. W jednym miejscu jest 5,5 metra, a w innym 2 metry. To stwarza duże ciśnienie, które napiera na warstwę izolacyjną w piwnicach budynku. Gdy w tym miejscu kopie się nawet mały dołek, to wytryska gejzer – opisuje sytuację Kurzela.

Inwestor, czyli miasto, słusznie nie chce, aby w podziemiach przesiąkały ściany i robiły się zawilgocenia. Tam mieści się sala koncertowa i akustyczna.

Aby usunąć problem, potrzebne jest odpowiednie połączenie obu poziomów. – Fachowcy nazywają to regulacją stosunków wodnych, ja mówię „sztuczna rzeka”. Według nich ta ingerencja zmniejszy ciśnienie i ostatecznie zlikwiduje zagrożenie – stwierdził wiceprezydent.

Miasto ogłosi przetarg, w wyniku którego wyłoni firmę specjalistyczną. Prace kosztować będą 600 tys. zł. Ze względu na nie wykonawca będzie musiał rozkopać teren w pobliżu gotowej już sceny, która stanowi amfiteatr.