Tragiczny wypadek w Błoniu. Zginał 10-latek

Do tragicznego wypadku doszło w Błoniu na ul. Bieniewickiej. Kierujący samochodem osobowym potrącił chłopca znajdującego się na przejściu dla pieszych. 10-latek mimo reanimacji zmarł.

Do zdarzenia doszło około godziny 12.00 na ulicy Bieniewickiej w Błoniu. Ze wstępnych ustaleń policji wynika że kierujący peugeotem potrącił chłopca znajdującego się na przejściu dla pieszych. 10-latek prawdopodobnie poruszał się na rowerze.

Niestety, mimo podjętej reanimacji chłopiec zmarł. Kierowca osobówki był trzewy. Trwa ustalanie dokładnych przyczyn tego tragicznego wypadku.

Na miejscu oprócz prokuratora i policji działał straż pożarna i pogotowie ratunkowe.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Komentarze 22

22 odpowiedzi na “Tragiczny wypadek w Błoniu. Zginał 10-latek”

  1. Gosc pisze:

    Moja goraca prosba jest do Wladz miasta Blonie. Prosze pomyslec ,co zrobic aby kierowcy nie pedzili ulica GRODZISKA?
    Przeciez tam nikt nie zwraca uwagi ani na przepisy,ani na to ze ludzie ,dzieci ida do Parku,czy na Basen. Mowie wlasnie , tym odcinku.. Byly juz tragiczne wypadki i co? I zadnej nauki ,zmiany. Strach nawet przy tej ulicy isc waskim chodnikiem,a przejscie na druga strone jest aktem odwagi. Wystarczyloby moze postawic Rejestratory predkosci. Radary !. Prosze ,by Wlodarze wzieli to pod uwage.
    Za chwile dzieci wroca do Szkoly,dni beda szare i krotkie. Ta ulica jest strasznie niebezpieczna.

  2. Lece bo zycie jest zle pisze:

    No coż kiedyś dziadek i ojciec ( zdrowy rozsądek i dojrzały umysł) uczył dziecko że gdy dochodzi do jezdni i nie ważne czy przejścia dla pieszych musi się zatrzymać rozejrzeć 3 razy i z rozwagą wejść.. Dziś raptem po 20 latach tylko satelita i „minister” prowadzi biedne dziecko przez życie jak to się kończy artykuł wyjaśnia..

    Czasy chore , biegną, lecą od małego bo życia swojego nie mają, ani tożsamości jakby ktoś ich porwał, a Oni łudzili się że od tego uciekną więc biegną by od tego uciec, ale się nie da, chyba że do Hadesu..

    • Kierowca pisze:

      Widzisz kiedyś uczono dzieci żeby się rozglądały a wypadki i tak były – trochę mniej bo samochodów było dużo mniej ale miałem wiecej potrąconych znajomych niż miał moj syn pomimo, że samochodów obecnie jest więcej.
      W ogóle z tym rozglądanie mnie lewo prawo to nie wiem skąd wam się wzięło. Teraz też się tego uczy, a to że tak jak kiedyś jakieś dziecko się czasem zapomni to niestety normalna kolej rzeczy. Albo miałeś nudne dzieciństwo pod ramionami rodziców helikopterów albo dobrze byś wiedział ile razy mogłeś zrobić sobie krzywdę poważna a rodzice nic nie wiedzieli i żyli w błogiej nieświadomości.
      Choćby w tym roku wypadł mi mały k…yn na rowerze mający czerwone na przejściu dla pieszych przed maskę gdy miałem zielone. Czy wyhamowałem? Naturalnie jak każdy szybki i bezpieczny kierowca w porę zauważyłem zagrożenie i zareagowałem. Może nawet jesteś jego tatuśkiem i nigdy się nie dowiesz że gdyby zamiast mnie był niebezpieczny ale powolny to miałbyś latanie po szpitalach i zbieranie na lakierowanie samochodu marki premium, a przynajmniej udowadnianie po sądach że co prawda wjechał na czerwonym ale kierowca miał szansę wyhamować – dzieciak nie miał kamerki więc powodzenia w dowodzeniu.

  3. oc-ac dla wszystkich ! pisze:

    dlatego instalujcie rejestratory do samochodów – to jedyny dowód na waszą ( kierowców ) obronę . pomaga też przy odszkodowaniu za zniszczone auto przez rowerzystów lub pieszych co wtargnęli przed jadący samochód . prawo działa w obydwie strony . nie zawsze ten ma rację co kręci pedałami

    • X pisze:

      A kto w tych czasach nie ma rejestratora. Jak niea.nagrania z wypadku to jasne, że rejestrator nagrał coś co pogrąża kierowcę i trzeba bylo go schować i skasować nagranie.

  4. Kierowca pisze:

    Nie jest jasne z artykułu i nie znajduję innych artykułów które by to rozstrzygały, czy dziecko wtargnęło bezpośrednio pod jadący pojazd (z chodnika czy może jechało ulicą i chciało skręcić w lewo i przesunęło się z prawej krawędzie drogi do lewej) i akurat na pasach sięgnął je samochód.
    Wjechało bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd czy już było na pasach od kilku sekund ktore wystarczyły na zahamowanie.
    To wszystko będzie decydować o wyłącznej winie kierowcy/dziecka lub ewentualnej współwinie.
    Nikt nie wjeżdża zabić się pod samochód bo ma pierwszeństwo – szczególnie że w tych warunkach tego pierwszeństwa nie było najpewniej. Ale skoro już ktoś wjechał to w przypadku gdy do wypadku doszło na skutek zaniedbań kierowcy i przeciętny lub lepszy kierowca dałby radę go uniknąć , to odpowiedzialnego za wypadek należy ukarać tak żeby zniechęcić innych beznadziejnych kierowców do bycia beznadziejnymi kierowcami.
    „Więzienia i cmentarze są pełne tych co mieli uprawnienia a nie potrafiło dobrze jeździć”.

  5. kierowca bmw pisze:

    gratuluję wprowadzenia odpowiednich przepisów ruchu drogowego, jest specjalna alejka na cmentarzu – dla tych co mieli pierszeństwo . nie ważne kto ważne ile .

    • Kierowca pisze:

      Całe szczęście że wprowadzono lepsze przepisy bo teraz sprawcy posyłający tych co mieli pierwszeństwo lądują w więzieniach. Dzięki czemu nie posyłają na cmentarz kolejnych co mają pierwszeństwo.

  6. Janush pisze:

    Rozjechany jak jeż. Mógł dzieciak pożyć.

  7. Ela pisze:

    Rowerzysta ma pierwszeństwo przed autem tylko w dwóch przypadkach: 1. znajduje się już na przejeździe, 2. samochód skręca w drogę poprzeczną, którą przecina droga rowerowa – czyli np. z drogi głównej w podporządkowaną, gdy droga rowerowa biegnie wzdłuż głównej.
    Przejazd rowerowy NIE działa jak przejście dla pieszych i NIE daje rowerzyście bezwzględnego pierwszeństwa.

    • Kierowca pisze:

      No i tak się w sądzie będzie bronił kierowca „miałem pierwszeństwo to jechałem nie zważając na dzieciaka” sędzia mu odpowie „więzienia są pełne tych co mieli pierwszeństwa, a nie zachowali szczególnej ostrożności w okolicy przejścia dla pieszych”.

  8. PolicjantTomek pisze:

    K…MAĆ, ILE JESZCZE MUSI ZGINĄĆ DZIECI NA „PRZEJŚCIACH” (DROGACH ROWEROWYCH), KTÓRE PRZECINAJĄ OŚ JEZDNI ?!
    Nigdzie na świecie nie projektuje się tak ścieżek rowerowych jak w Polsce, a Błonie są przykładem absurdu , ścieżka rowerowa do Błonia z Rokitna przecina drogę 5 razy dając pierwszeństwo rowerzyście, no tylko że żaden kierowca tego nie respektuje !
    DLATEGO DZIECI KOCHANE, BEZPIECZNIEJ DLA WAS BĘDZIE JECHAĆ NORMALNIE ASFALTEM I NIE PRZEJMUJCIE SIĘ, ŻE BĘDĄ DEBILE TRĄBIĆ NA WAS !

    • XXX pisze:

      Jeśli rowerzysta już „znajduje się na przejeździe”, to kierowca samochodu ma mu ustąpić i nie ma co się zastanawiać. Ale jeśli rowerzysta zbliża się do przejazdu – niekoniecznie. Jeżeli samochód pierwszy znajdzie się na wysokości przejazdu, a rowerzysta wjedzie mu w bok, wówczas wina leży po stronie rowerzysty.

      • Kierowca pisze:

        Rozsądny kierowca widząc rowerzystę dojeżdżającego do przejazdy po prostu będzie przygotowany że on wiedzie na ten przejazd i odpowiednio dostosuje prędkość. Do potracenia dochodzi jednak już na przejedzie czuli gdy rowerzysta ma pierwszeństwo z a nie przed przyjazdem.
        Takie są zasady szybkiej i bezpiecznej jazdy – szybko gdy można, wolno gdy trzeba.
        Nawet jak wina jest po stronie rowerzysty tracisz dni na naprawę samochodu i wyjaśnianie sprawy, puszczenie rowerzysty to sekundy, zwłaszcza gdy rowerzystą jest dziecko ktore może coś głupiego odwalić. Z poprzednich wątków wynikało z waszych komentarzy że dzieci robią głównie głupie rzeczy.

    • Anonim pisze:

      Nie będzie bezpieczniej asfaltem tylko chodnikiem. Trąbiący debil się trafi co chce dać nauczkę, postraszyć i skończy się tak jak tutaj.

    • dsda pisze:

      niestety żaden przejazd rowerowy z błonia do rokitna nie daje pierwszeństwa rowerzyście. W każdym przypadku samochód jedzie prosto, a rowerzysta skręcając zmienia tor jazdy (można się kłócić ewentualnie co do przejazdu przy kościele, ale tam z racji skrzyżowania samochody jadą dość wolno)

      Najbardziej idiotycznym przejazdem jest ten zaraz przed przejazdem kolejowym od strony rokitna. Rowerzysta wyjeżdza tam zza krzaków, totalnie nie widząc samochodów, kierowca też go nie widzi.

      Wniosek jest niestety taki jak zawsze – w polsce nie jeździ się drogami rowerowymi bo jest to 10x bardziej niebezpieczne od jazdy standardową jezdnią. Jeszcze dodając pieszych, rolkarzy, madki z dzieckiem i psami na drodze rowerowej, których to policja ma absolutnie gdzieś (a zgłaszałem taki temat co najmniej 40 razy zarówno do UG błonie i brwinów) i wynik jest jaki jest

      • Anonim pisze:

        Rowerzysta nie zmienia toru. Twój argument to jest argument typu jadę ostrym zakrętem to zmieniam tor każdy i muszę sygnalizować skręt.
        Przejazd nie daje pierwszeństwa przy wjeżdżaniu bo po prostu przejazdy go nie dają, masz obowiązek ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście będącemu na przejeździe.
        Co nie zmienia faktu że ślepa wiara że rowerzysta zwłaszcza 10 letni, doskonale zna przepisy, to tylko slepa wiara i coś na co może sobie pozwolić tylko gorszy kierowca. Lepsi kierowcy nie uczestniczą w wypadkach.

        • dsda pisze:

          No czyli przepis jest skonstruowany tak, że rowerzysta wjeżdzając chociaż czubkiem koła na przejazd ma już pierwszeństwo, nawet jak samochód nie zdąży zahamować. Nie widzisz tutaj idiotyzmu?

          • Anonim pisze:

            To nie tak działa. Po pierwsze zanim rowerzysta wjedzie na przejazd dla rowerów to ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu pojazdowi. Wjęc jeżeli pojazd będzie blisko to wjeżdżając na drogę dla rowerów rowerzysta dokonuje wymuszenia pierwszeństwa (zmusza inny pojazd do nagłej zmiany prędkości/kierunku ruchu) i w razie wypadku to z tego powodu rowerzysta zostanie obciążony częściową/całkowitą odpowiedzialnością.
            Natomiast jak nadjeżdżający pojazd jest odpowiednio daleko to wjeżdża się na drogę dla rowerów i już ten nie może przyśpieszyć lub też jechać swojego tylko musi Ci ustąpić.

      • Anonim pisze:

        Ja jeżdżąc rowerem zwyczajnie jestem gotowy dać wymusić pierwszeństwo kierowcy niż egzekwować je za wszelką cenę. I wtedy jazda po ddr jest bardzo bezpieczna i wygodna.
        Natomiast jak mi się kiedyś zdarzy uznać, że kierowca mi ustąpi bo ma obowiązek, a jednak kierowca to złamie i wyrządzi mi krzywdę to zwyczajnie go prawnie dojadę żeby zapłacił za wszystko. Tylko podludzie powiedzą, miałem pierwszeństwo ale mogłem bardziej uważać więc sam sobie zapłacę za kalectwo.

  9. Adam pisze:

    Czy jest znany numer rejestracyjny samochodu ktory potrącił, muszę przestrzeć dzieci na jaki numer rejestracyjny muszą uważać bardziej niż zwykle, bo jeździ nim gorszy kierowca.

  10. Kierowca pisze:

    Na szczęście nie jechał 120 km/h tylko niebezpiecznie ale powoli, więc dziecko miało niezerowe szanse przeżyć pomimo wypadku co dla was z jakiegoś powodu ma kluczową wartość w dyskusji jeździć bez wypadków czy powoli.
    Oczywiście kierowca szybki i bezpieczny przewidziałby potencjalne zagrożenie i odpowiednio dostosował prędkość jadąc szybko tam gdzie można, a wolniej tam gdzie trzeba.
    I ja wiem, że zaraz napiszcie że dobrze mu tak bo nie jeździ się po pasach rowerem i ma za swoje. Zgadzam się z tym, że nie jeździ się po pasach rowerem. Pytanie wtargnął czy tylko jechał po pasach i kierowca jakby choć trochę uważał to był w stanie zareagować.
    Mi dzieciaki wyskakiwały nawet na czerwonym i sobie radziłem ale wiem, nie mam podstaw wymagać od was żebyście jeździli tak bezpiecznie jak ja, mówiliście mi to wielokrotnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły