Znicz Basket poległ w drugim meczu

Koszykówka

W sporcie jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz - to zdanie muszą pamiętać koszykarze Znicza Basket przed kolejnymi potyczkami o utrzymanie w pierwszej lidze. Po łatwym zwycięstwie w sobotę, pruszkowianie dzień później w kiepskim stylu ulegli UMKS-owi Kielce i w rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 1:1. Teraz kolejne dwa mecze odbędą się w Kielcach.

Ostatni zespół rundy zasadniczej w pierwszym starciu tej rywalizacji rzucił 23 punkty, co nawet na poziomie młodzików nieczęsto się zdarza. Wnioski z tego spotkania kielczanie wyciągnęli jednak bardzo szybko. Kilka chwil po meczu w Pruszkowie zapakowali się do busa, po czym na nocleg udali się do Kielc. Wrócili jeszcze bardziej skoncentrowani niż dzień wcześniej i przede wszystkim grali konsekwentniej.

Młody trener Rafał Gil w pomeczowej rozmowie podkreślał, że do Pruszkowa wrócił już zespół, a nie grupa przypadkowo zebranych ludzi i to było widać na boisku. Szkoda tylko, że koszykarze Znicza Basket nie potrafili w porę na to zareagować. Kielczanie prowadzili od początku do końca, ani razu nie pozwalając gospodarzom nawet doprowadzić do remisu. Nieskuteczny wcześniej zespół barierę 23 punktów przekroczył już na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej kwarty, a tę część meczu wygrał aż 32:16.

Szkoleniowiec Znicza Basket Michał Spychała często podkreśla, że przewaga punktowa na początku spotkania ma drugorzędne znaczenie. Bardziej liczy się wtedy styl gry zespołu, ale tym razem zgodził się z opinią, że jego zespół mecz przegrał na początku. Pruszkowianie dwukrotnie zbierali się do odrabiania strat. Najpierw jeszcze przed przerwą tracili do rywali tylko dwa punkty, ale na przełomie drugiej i trzeciej kwarty stracili łącznie osiemnaście, nie odpowiadając żadnym, choćby pojedynczym trafieniem z linii rzutów wolnych.

Także te straty udało się zniwelować do jednego punktu, ale wówczas z obwodu trafił pracujący na co dzień w więziennictwie Rafał Król. Na ten rzut Znicz Basket nie potrafił już odpowiedzieć.

Tym samym pierwsza porażka w play-out stała się faktem. Przed drużyną Michała Spychały teraz dwa mecze w Kielcach. W pierwszej lidze pozostanie zespół, który jako pierwszy wygra trzy mecze. Na razie w tej rywalizacji jest remis 1:1.

Znicz Basket Pruszków – UMKS Kielce 64:71 (16:32, 19:13, 11:12, 18:14)

Znicz Basket Pruszków: M. Matuszewski 13, D. Czubek 12 (4), Ł. Bonarek 10 (2), M. Kwiatkowski 7 (1), P. Szymański 6, T. Pisarczyk 6, M. Aleksandrowicz 5 (1), K. Czosnowski 3 (1), G. Malewski 2, R. Malitka 0

UMKS Kielce:
H. Makuch 17 (1), M. Wróbel 14, Ł. Fąfara 12 (3), W. Miernik 10 (3), D. Tokarski 10 (1), R. Król 6 (1), K. Kamecki 2, P. Osiakowski 0, A. Busz 0, P. Bacik 0

Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy