Znicz Basket bliżej półfinału

Koszykówka

Pierwszy mecz ćwierćfinału dla Znicza Basket Pruszków. Późnym wieczorem w sobotę podopieczni Michała Spychały pokonali Spójnię Stargard Szczeciński 80:64. Kolejne spotkanie w niedzielę. Początek zawodów o godz. 17.00.

Play-off to esencja koszykówki. Trudno się z tym nie zgodzić, oglądając pierwsze spotkanie Znicza Basket w gronie ośmiu najlepszych drużyn pierwszej ligi. W starciu ze Spójnią były emocje, były nagłe zwroty akcji oraz efektowne akcje. Dobrą atmosferę na trybunach stworzyli także kibice, co było doskonałym tłem do wydarzeń na boisku.

Pierwsza połowa niezwykle wyrównana, bez większych serii punktowych z obu stron. Każda z drużyn najwyżej prowadziła różnicą pięciu punktów, ale nie trwało to długo. Dobrze zawody rozpoczął Adam Parzych, który seryjnie trafiał z dystansu. Obwodowy, który seniorskiej koszykówki uczył się w Stanach Zjednoczonych, seryjnie punktował z dystansu (4/4 za 3 i 2/2 za 2), dzięki czemu jeszcze przed przerwą uzyskał 16 punktów. To głównie za sprawą dobrej gry Parzycha oraz przebłysków Tomasza Ochońko Spójnia nieznacznie prowadziła w pierwszej połowie. Do szatni to jednak gospodarze zeszli na prowadzeniu. Najpierw trójkę trafił Alan Czujkowski, a kilka chwil później dobre podanie Dominik Czubka wykorzystał Przemysław Szymański. Było 36:35 dla Znicza Basket. – Pozwoliliśmy Zniczowi Basket na zbyt dużo rzutów na dystansie – przyznał Ochońko, który we wtorek został ojcem. – Był czas na świętowanie, ale jako profesjonalista nie mogłem zapomnieć o moich obowiązkach. Teraz myślę tylko o play off, na większe poświęcenie się rodzinie przyjdzie czas po sezonie – dodał pochodzący z Nowego Dworu Mazowieckiego koszykarz.

Kluczowy dla losów meczu okazał się przełom trzeciej i czwartej kwarty. Na dwanaście minut przed końcem po wolnym Arkadiusza Soczewskiego Znicz Basket prowadził tylko 51:49, ale od tego momentu zdominował wydarzenia na boisku. Zespół poderwał rewelacyjny tego dnia Szymański, który najpierw ładnie uruchomił pod koszem Andrzeja Misiewicza, a na zakończenie trzeciej kwarty trafił z dystansu.

Na krótką przerwę przed ostatnią częścią meczu pruszkowianie zeszli prowadząc 58:49, decydujący cios zadając po wznowieniu gry. Na początku dobrej okazji nie wykorzystał co prawda Czujkowski, pudłując po wejściu pod kosz w kontrze, ale szybko naprawił swój błąd rzutami z dalszej odległości. W ciągu minuty skrzydłowy Znicza Basket trafił dwie trójki, a swój dorobek punktowy powiększył jeszcze celnym wolnym. Po tym rzucie gospodarze prowadzili 67:49, mocno przybliżając się do wygranej. – Zagraliśmy podobnie, jak podczas rundy zasadniczej. Dobre fragmenty przeplataliśmy fatalnymi, a na to nie można sobie pozwolić na wyjeździe – narzekał Ochońko.

Osiemnastopunktowa seria Znicza Basket nie podłamała jednak podopiecznych Tadeusza Aleksandrowicza. Za odrabianie strat wzięła się utalentowana, lecz nieco młodsza druga piątka. Kolegów próbował poderwać Ochońko, po którego akcjach goście zbliżyli się na osiem punktów. Pobudzony kilkoma udanymi akcjami w ataku Ochońko popełnił jednak błąd, który kosztował jego zespół wygraną. W niegroźnej sytuacji przy próbie wyprowadzenia piłki z boku boiska koszykarz otrzymał faul niesportowy za zatrzymanie wychodzącego do piłki Marka Szumełdy-Krzyckiego. Rozgrywający Znicza Basket trafił oba wolne, a kolejne dwa punkty dołożył Szymański. Znicz Basket prowadził wtedy 74:62 i te przewagę utrzymał do końca.

– Chcemy grać dalej, a to spotkanie chyba to pokazało – mówił po meczu zachrypniętym głosem trener Michał Spychała. – To był mecz dwóch zespołów, które potrafią dobrze grać w strefie podkoszowej, więc znacznie więcej miejsca było na obwodzie. Z tego powodu każda z drużyn oddała tyle samo rzutów za trzy jak za dwa punkty. Ta wygrana to dopiero początek naszej drogi w kierunku półfinału. W niedzielę jest kolejny mecz i teraz tylko na nim musimy się skupić – dodał opiekun Znicza Basket.

Przeżywający niemal każdą akcję w ataku i obronie Spychała kończył zawody mokry podobnie jak jego podopieczni na boisku. – Chyba nie jestem przygotowany do play off. Muszę popracować nad kondycją – zakończył szkoleniowiec.

Znicz Basket Pruszków – KS Spójnia Stargard Szczeciński 80:64 (19:20, 17:15, 22:14, 22:15)

Znicz Basket Pruszków: P. Szymański 28 (3), A. Czujkowski 19 (5), A. Misiewicz 9, A. Suliński 8 (2), D. Czubek 8 (2), M. Szumełda-Krzycki 4, M. Matuszewski 2, Ł. Bonarek 2

KS Spójnia Stargard Szczeciński: A. Parzych 20 (4), T. Ochońko 16 (1), T. Stępień 7 (1), P. Wojdyr 6, H. Pabian 6 (2), W. Grudziński 5, J. Kalinowski 3 (1), A. Soczewski 1, F. Dylik 0, Ł. Bodych 0

Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy