Minimalna porażka Liderek

Koszykówka

Rewelacyjna pogoń Matizolu Lidera Pruszków w ostatnich pięciu minutach meczu o mały włos nie zakończyła się dogrywką. Zespół Adama Prabuckiego przegrał jednak z CCC Polkowice 55:58.

To, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych wiadomo nie od dziś. Bliskie udowodnienia tego faktu były również zawodniczki Matizolu Lidera, które po niezłym meczu musiały uznać wyższość CCC Polkowice. Dolnośląska ekipa celuje w pierwsze mistrzostwo Polski i ma realne szanse na znalezienie się w Final Eight Euroligi. Dla klubu z Pruszkowa sam awans do najlepszej czwórki w Polsce będzie olbrzymim sukcesem.

Przez większą część meczu Matizol Lider w konfrontacji z mocnym kadrowo zespołem prezentował się jednak bardzo dobrze. W siódmej minucie pruszkowianki prowadziły nawet 12:9, bo dobrą zmianę z ławki dała Marta Jujka. Środkowa w samej tylko pierwszej kwarcie uzyskała 7 punktów, a w całym spotkaniu 11. Początkowo potrafiła też zatrzymać Nnemkadi Ogwumike, raz efektownie blokując najlepszą debiutantkę tegorocznych rozgrywek WNBA.

Znane z dobrej gry w defensywie CCC (średnio traci nieco ponad 49 punktów) wraz z upływem minut coraz lepiej wracało do obrony. Matizol Lider starał się grać szybkie akcje, ale nie zawsze kończyło się to dobrze. Próba gry z kontry w kilku wypadkach skończyła się niepotrzebnymi stratami, które rywalki stopniowo zaczęły zamieniać na punkty.

Kluczowy dla losów rywalizacji okazał się początek drugiej kwarty. Matizol Lider miał wówczas duży problem z rozbiciem szczelnej obrony CCC, pierwszy rzut z gry trafiając dopiero po ośmiu minutach. Podopieczne Jacka Winnickiego, aktualnego trenera reprezentacji Polski kobiet, w tym czasie powiększyły swoje prowadzenie do jedenastu punktów, zmuszając miejscowe do nieustannego odrabiania strat.

Gdy CCC w czwartej kwarcie prowadziło już 57:40 wydawać by się mogło, że jest już po meczu. Koszykarki Matizolu Lidera zadbały jednak o to, aby spotkanie niemal do końca trzymało w napięciu. Szybkie akcje w ataku sprawiły, że po rzucie Jusyny Grabowskiej na nieco ponad minutę przed końcem miejscowe przegrywały tylko różnicą czterech punktów. Mogły jeszcze niżej, ale w kolejnej akcji w ataku nie potrafiły już wykorzystać, przez co musiały uciekać się do szybkiego faulu.

Ostatecznie Matizol Lider przegrał tylko 55:58 i miał głównie problem z Ogwumike, która zakończyła zawody z trzecim kolejnym double-double w sezonie (19 pkt i 10 zbiórek). Trzeci raz z rzędu z dorobkiem 15 punktów mecz skończyła Sydney Colson, ale tym razem miała zdecydowanie najlepszą skuteczność rzutową (5/9 z gry). Popełniła też relatywnie mało strat – łącznie 3.

Adam Prabucki (trener Matizolu Lidera): Szukaliśmy swojej szansy w zmęczeniu CCC po meczu euroligowym. Mimo tego, że byliśmy dobrze zmotywowani, nie jesteśmy jeszcze zespołem, który potrafi zagrozić drużynie z Polkowic. Z tego powodu cieszę się z naszego wyniku oraz walki, którą dziewczyny podjęły. Niestety nie mamy jeszcze takich umiejętności, abyśmy byli w stanie podołać takiemu rywalowi.

Sydney Colson (Matizol Lider):
Musiałyśmy zagrać najlepiej jak potrafimy, aby pokonać CCC. Wiedziałyśmy, że ten zespół będzie zmęczony po ostatnim meczu pucharowym i w tym upatrywałyśmy swojej szansy. Byłyśmy blisko wygranej.
 
Matizol Lider Pruszków – CCC Polkowice 55:58 (14:16, 7:14, 15:18, 19:10)

Lider: Colson 15, Jujka 11, Gilbreath 10, Bennett 8, Grabowska 6, Kaczmarczyk 3, Rozwadowska 2, Buford 0, Pietrzak 0, Głocka 0, Antczak 0.

CCC: Ogwumike 19, Musina 12, Snell 10, Berezhynska 9, Majewska 4, Skorek 2, Palau 2, Mistygacz 0, Owczarzak 0.

Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.