Iga Świątek w półfinale Roland Garros

Walka o awans do półfinału nie była łatwa dla polskiej tenisistki. Jednak Iga przetrwała krytyczny moment spotkania i dała niesamowity popis wygrywając całe spotkanie.

Początek rozgrywki Igi Świątek z Włoszką Martiną Trevisan nie przebiegał po myśli Świątek. Pierwsze dwa gemy Polka przegrała. W trzecim przy własnym serwisie odniosła trumf, ale jej rywalka nie kolejnego gema rozegrała pewnie. Iga miała problemy, by dobrze wejść w mecz. Nie pomagała jej też pogoda, bowiem na francuskich kortach było wietrznie. Choć wydawało się że przy stanie 1:3 Iga nie będzie w stanie odrobić strat i set przypadnie Trevisan, to Polka rozpoczęła swój marsz po zwycięstwo. W kolejnych czterech gemach to właśnie Świątek wiodła prym, doprowadzając do wyrównania, a potem do wygrania seta.

W drugiej odsłonie meczu to młodziutka tenisistka z Raszyna wypadła lepiej. Przemyślane akcje i pewne zagrania sprawiły, że Iga rywalce oddała zaledwie jednego gema w całej partii.

Warto dodać, że tenisistki na kort wyszły po pięciogodzinnym meczu Schwartzman – Tiem 7:6, 5:7, 6:7, 7:6, 6:2.

Jak swój występ oceniła Iga zaraz po meczu? – Musiałam się przyzwyczaić do warunków. Było trudno, mocno wiało. Zaczęłyśmy mecz bardzo późno. Potrzebowałam kilku gemów, by wejść w rytm. Myślę, że mimo wszystko dobrze się spisałam – przyznała Świąek.

Polka odniosła się również do długiego oczekiwania do wyjścia na kort. – Czasem dobrze jest pooglądać dobry tenis. Trzy razy musiałam się rozgrzewać. ale Martina miała to samo. Mam wrażenie, że udało mi się wykorzystać wiatr na korcie. Myślę że gdyby warunki były inne, to mecz trwałby znacznie dłużej – dodała.

Rywalką Igi Świątek w półfinale turnieju Roland Garros będzie argentyńska tenisistka Nadia Podorowska.

Warto zaznaczyć, że Igę na korcie zobaczymy już jutro gdzie z Amerykanką Melichar zagra w ćwierćfinale debla przeciw parze Amerykanek Muhammad/Pegula.

Iga Świątek – Martina Trevisan 6:3, 6:1.