Nie tylko podróżni korzystający z Warszawskiej Kolei Dojazdowej musza liczyć się z utrudnieniami. Z powodu prac prowadzonych na stacji Warszawa Zachodnia inaczej kursują również pociągi.
Od poniedziałku, 21 sierpnia pociągi kursujące pomiędzy Pruszkowem i Otwockiem zostały podzielone na dwie całkowicie odrębne linie. Powód? Praca na stacji Warszawa Zachodnia wymagające wyłączenia z ruchu odcinka Warszawa Centralna – Warszawa Zachodnia.
To oznacza, że podróżni korzystający z Szybkiej Kolei Miejskiej mogą dojechać jedynie do stacji Warszawa Zachodnia. Potem czeka ich przesiadka do innych środków komunikacji miejskiej w stolicy.
Rozkład jazdy pociągów SKM linii S1 ważny od 21 sierpnia do 2 września
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
Super . Brawo ..tak trzymać .
Czas najwyższy wymienić władze w urzędzie miasta Warszawa.
Bo się tam zasiedzieli i nic z tym nie robią.
Więc jest tak jak wszyscy widzimy.
Interesujące, to urząd miasta prowadzi tę inwestycje? Widziano także osła, którego mrówka niosła…
Dzień dobry, naczelny komunisto PONIZEJ, chyba nawet nie byłeś na dworcu zachodnim i nie jesteś świadomy ogromu inwestycji jaki ma tam miejsce ?
1) Podziemny tunel dla tramwajów wraz ze stacją przesiadkową
2) Połączony dworzec peronu nr.9 skąd odjeżdżają pociągi do Warszawy Gdańskiej z resztą dworca przejściem podziemnym wraz z windami
3) wymiana torów na całym węźle wraz z rozjazdami
4) nowe perowy
5) nowe zadaszenia dworca
6) nowe słupy trakcyjne wraz z instalacją trakcyjną
Pojedź, zobacz, uwierz w ten kraj i …ZAMILKNIJ
Tak było w przekazie dnia? Brakuje tylko jeszcze hasła: „oby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej”. Człowiek przyciśnięty takim hasłem z pokorą będzie znosił przez długie lata poniewieranie przy dojeździe i powrocie z pracy, a ta wspaniała inwestycja osłodzi wszystkie niedogodności naszym dzieciom i wnukom:) Trwa już jakieś 10 lat odkąd zaczęto wymieniać tory dalekobieżne, potem tory lokalne, potem Warszawa Główna, teraz Warszawa Zachodnia, następnie linia średnicowa (Śródmieście, Powiśle), Dworzec Centralny… Kilka pokoleń będzie się jeszcze cieszyć godzinami spędzonymi na szynach, taki jest mój przekaz do ciebie…
PS. Jak PLK nie są w stanie utrzymać ruchu na torach, to niech zorganizują sensowną komunikację zastępczą, propaganda funkcjonariuszy to za mało:)
po co ten głupi remont, my antyrozwojowcy z PO-KO-TRZASK nie chcemy i nie lubimy rozwoju Polski, PiS von stąd, bo nie chcemy być bogatym społeczeństwem, chcemy natomiast żeby było jak za czasów tuskolandii, kiedy to tusk mówił, że na nic Polski nie stać bo rośnie zadłużenie kraju, a jedyną alternatywą było marzenie o pracy w niemczech na szparagach !
Kto będzie pracował w Niemczech na budowach i na polu u NIEMIECKIEGO PANA, jak w Polsce PiS sobie wymyślił, że odbuduje klasę średnią ?! – I co ciekawe niewiele czasu na to było potrzebne…
My zakompleksiony naród polski chcemy POwrotu tuskolandii żebyśmy poznali swoje miejsce na ziemi, jako podludzi !
Kolejna bezczelna zagrywka PLK S.A. Ciekawe czy piszący ten artykuł wie, o ile wydłuża się czas dojazdu do pracy i powrotu z pracy przy przesiadaniu się na inne środki komunikacji na stacji Warszawa Zachodnia? Trzeba założyć dodatkowo 30 minut, a więc tyle, ile do tej pory wynosił czas przejazdu do Centralnego. I tak od lat…
To było słuchać ich jak Ci mówili żeby zrezygnować z samochodu i przesiąść się do niezawodnej i obejmującej wszystko komunikacji miejskiej. Posłuchałeś, przesiadłeś się to masz za swoje. Przypnij sobie plakietkę że jesteś ekologiczny i pamiętaj że tej straconej godziny dzienne nikt Ci nie zwróci. Zapłaciłeś częścią swojego życia.
Nikt mi niczego nie mówił, z komunikacji korzystam już ponad 40 lat, z tą różnicą, że za komuny ona funkcjonowała dość dobrze (większa częstotliwość, punktualność, krótszy czas przejazdu, większe składy), a obecnie mam wrażenie, że powoli dogorywa. Pomimo tego samochód biorąc pod uwagę koszty i korki nie stanowi żadnej alternatywy…
Patrząc naiwnie jest trochę droższy. Bilet na komunikację mi jaka rozłoży się na 110 zł miesięcznie. Za tankowanie płace 200 – 260 zł miesięcznie ze względu na dojazdy do pracy. Czas dojazdu z domu do biura 40 – 65 minut w jedną stronę. Do tego w drodze powrotnej załatwiam zakupy i różne sprawy ktore w innym wypadku robiłbym po powrocie do domu. Czas dojazdu komunikacją to od 55 minut do 115 minut obecnie.
Ile razy dodatkowo rozchorujesz się w komunikacji bo jakiś palant na ciebie nakaszle? Jeden tydzień wyłączenia kosztuje 20% pensji+ leki tj. 650 zł utraconej pensji + leki + tracisz cały tydzień życia, chyba że leżenie w domku to dla ciebie ciekawy sposób spędzania czasu. Ostatni raz byłem chory w 2018 roku, covid mnie nie dorwał ani razu, jak jeździłem wcześniej komunikacją to bylem chory od jednego do trzech razy w roku co już pokrywa kasę nadpłacona na benzynę.
Nie mówiąc o tym że do pociągu musisz się dostosować, sprawdzić kiedy jest przyjść z wyprzedzeniem itd.
Płace delikatnie więcej a oszczędzam masę czasu (samochód i tak muszę mieć). No i wiele zależy od lokalizacji, są takie że rz czywiscie pewnie komunikacją jest lepiej.
Mija mi właśnie połowa planowanego życia zawodowego w tym bajzlu i poważnie rozważam wyprowadzkę na drugą stronę Wisły. Jak kolejarze za 10 lat skończą średnicę, to zaczną wylot KDP.
A rzucić to wszystko w diabły i wyjechać w Bieszczady!
Racja jest totalny syf brakuje tam osoby myślącej pewnie jakiś polityk tam rządzi
Bzdury