W ubiegłym tygodniu odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Komisji Doraźnej Rady Miasta Pruszkowa, poświęcone rozwiązaniu kluczowych problemów komunikacyjnych. Cel – omówienie planowanej przebudowy skrzyżowania al. Wojska Polskiego i al. Niepodległości.
Słynne skrzyżowania „przy czołgu” bo tak mawiają na nie mieszkańcy Pruszkowa to jedno z najniebezpieczniejszych skrzyżowań w Pruszkowie. Często dochodzi tu do stłuczek, kolizji i wypadków. Potwierdzają to policyjne statystki od 2018 do 2022 r doszło tu do 70 kolizji i 4 wypadków. A to tylko te zdarzenia, które zostały zgłoszone policji. W wielu przypadkach stłuczek kierowcy spisują oświadczenia i policji nie wzywają, zatem można zakładać, że stłuczek jest tu o połowę więcej.
O tym, że skrzyżowanie trzeba przebudować mówiło się już za kadencji Jana Starzyńskiego, jednak Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich (zarządca dw 719, czyli al. Wojska Polskiego) dopiero w ostatnich latach mógł rozpocząć przygotowania do przebudowy.
Pierwotnie zakładano tu budowę ronda. Niestety warunki techniczne nie pozwalają na realizację tego rozwiązania. Problemem są nie tylko zabudowania, ale również liczne sieci techniczne biegnące pod ziemią.
Projektanci zaproponowali inne rozwiązanie – wydzielenie dedykowanych lewoskrętów oraz zmianę sygnalizacji świetlnej, na taką by móc bezkolizyjne skręcić w lewo. Dlaczego potrzebne było takie rozwiązanie? Odpowiedź jest prosta. Na tym skrzyżowaniu to właśnie skręt w lewo jest najbardziej problematyczny. I to nie ważne, z której strony skrzyżowania chcemy wykonać ten manewr. Sznur samochodów ustawiających się do skrętu lewo blokuje możliwość jazdy na wprost, więc część kierowców „ucieka” na sąsiedni pas. Nie trudno się domyślić, że w takiej sytuacji dochodzi do stłuczek.
Kłopot jednak w tym, że projekt przebudowy zakłada… wycinkę szpaleru drzew i na to nie chcą się zgodzić mieszkańcy. Do dyrekcji MZDW wpłynął też apel części radnych o wstrzymanie prac.
Projekt do poprawki?
W trakcie spotkania wielu mieszkańców zgłosiło zastrzeżenia do zaproponowanych rozwiązań. O co dokładnie chodziło – o możliwość skrócenia pasów do lewoskrętu, przeniesienie kanalizacji na stronę pawilonów handlowych, a nawet „zabrania” części drogi przed pawilonami tak, by poszerzyć drogę w kierunku pawilonów i nie wycinać drzew po drugiej stronie. To ostatnie rozwiązanie wiązałoby się z koniecznością likwidacji miejsc parkingowych przy pawilonach. Innym pomysłem było również przesuniecie o kilka metrów drogi w kierunku ul. Kubusia Puchatka – wtedy trzeba byłoby wyciąć drzewa pod drugiej stronie jezdni, ale zdaniem mieszkańców jest tam więcej zieleni i wycinka nie byłaby tak uciążliwa.
To najlepsze z możliwych rozwiązań
Niestety ponowne zaprojektowanie przebudowy, a nawet wprowadzenie zmian do projektu jest praktycznie niemożliwe. Powód? Drogowcy do tego projektu uzyskali już odstępstwo z ministerstwa.
– Droga wojewódzka ma określone prawem warunki techniczne i parametry. Stworzenie tego projektu wymagało od nas zdobycia odstępstwa od tych przepisów, które umożliwiło nam zwęzić pasy ruchu z 3,5 metra do 3. Wątpię, żebyśmy ponownie dostali takie odstępstwo, szczególnie że przepisy budowlane zostały zmienione od czasów powstania projektu. Ale nawet gdyby się udało, to nie ma możliwości inaczej rozwiązać tego remontu. Trzeba pamiętać, że to, co widzimy nad drogą, to tylko część infrastruktury. Pod ziemią są między innymi sieci energetyczne, wodociągi czy kanalizacja. Projektant musiał również brać je pod uwagę przy sporządzaniu planów. Proszę mi uwierzyć, ten remont może być przeprowadzony tylko tak, jak przedstawiliśmy obecnie –zaznaczył Tomasz Dąbrowski, zastępca dyrektora MZDW.
Zdaniem drogowców sytuacja jest już jasna. Droga musi zostać przebudowana zgodnie z istniejącym projektem. Ich zdaniem nie ma innej możliwość. Jak zaznaczył Dąbrowski gdyby ten projekt miał być opiniowany dziś, to nie wiadomo czy otrzymałby odstępstwa. Co to oznaczałoby w praktyce? Chociażby to że wspomniane pasy musiałyby być szersze, a to wiązałoby się m.in. z jeszcze większą ingerencją w zieleń.
Zostawimy co się da
Mieszkańcy rozumieją, że ważne jest bezpieczeństwo, jednam martwią się o swoje zdrowie. Szpaler drzew oddzielał ich od ruchliwej ulicy, a rośliny zatrzymywały cześć zanieczyszczeń. Dlatego walczą o alternatywne rozwiązania. Zastępca dyrektora MZDW zapewnia, że nie ma lepszej alternatywy. Co więcej Tomasz Dąbrowski zapewnił, że jeśli okaże się, że jakiś okaz nie musi zostać wycięty to drzewo zostanie na swoim miejscu. – Kwestia tych drzew jest dla mnie problematyczna, bo nie jestem za wycinką, ale prawda też jest taka, że nie mam innego rozwiązania dla państwa – podkreślił Tomasz Dąbroski. – Mogę zapewnić, że ograniczymy wycinkę drzew do minimum. Chcemy również zrekompensować mieszkańcom straty. Dziś jeszcze nie powiem jakie to będą działania, ale myślę tu o dodatkowych nasadzeniach lub innych proekologicznych rozwiązaniach jak np. zielona ściana – dodał
Co dalej?
Przetarg na wykonanie przebudowy skrzyżowania jest już na finiszu. Drogowcy ocenili już oferty i będą wnioskować do władz województwa o dołożenie brakujących środków, po to by móc rozstrzygnąć postepowanie.
To niejako ostatni dzwonek by wstrzymać postępowanie. Tu jednak mieszkańcy i radni miejscy powinni zwrócić się do radnych województwa o nieprzyznawanie dodatkowych pieniędzy na remont.. Jednak takie rozwiązanie nie gwarantuje sukcesu. Co prawda remont mógłby zostać wstrzymany, ale jednocześnie mogłoby to oznaczać, że cała inwestycja „pójdzie do kosza”.
Nawet gdyby udało się doprowadzić do przeprojektowania skrzyżowania, to nie ma gwarancji, że drzewa uda się uratować. Dziś warunki techniczne dotyczące przebudowy dróg są dożo bardziej restrykcyjne i może się okazać, że wycinka będzie jeszcze większa. Co więcej proces projektowy trwa około dwóch lat, a to oznacza kolejne wypadki na tym skrzyżowaniu.
Radni i mieszkańcy miasta są podzieleni w opiniach. Z jednej strony poprawa bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu jest potrzebna. Z drugiej drzewa w mieście również są potrzebne. Jaki będzie finał tej sprawy przekonamy się w najbliższych tygodniach.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
Wystarczy nie niszczyć…
„Nic nie widzę i wyjeżdżam”…ręce opadają od tych poczynań kierowców… cieszyć się, że tylko dwie stłuczki…i nikogo nie zabił…
nie dalej jak wczoraj zwróciłam uwagę kobiecie ,że na jezdni powinna być po lewej stronie…odpowiedziała,ze ruch jest prawostronny…nie wytrzymałam i palnęłam ,dla pojazdów gamoniu,a nie dla pieszych
Dzwoń na policję a nie zwracasz uwagę, oni wytłumaczą.
Z całym szacunkiem i nie obrażając nikogo. Jeżdżę ta drogą od ponad 30 lat. Widziałem niejedno. Brak lewoskrętów na całej długości Wojska Polskiego , nie tylko na tym skrzyżowaniu, to jedna wielka farsa. Droga była przebudowywana już kilkukrotnie czy nie można było od razu je zrobić.?Udało się to po długich perturbacjach na skrzyżowaniu przy ul. Powstańców, o dziwo dobrze się sprawdza. Dodam, że tam też jest dużo zieleni, jakoś dało się to pogodzić. Większą szkodę wyrządzą samochody dymiące w korkach niż usunięcie kilku drzew. Rozumiem, że nikt nie chce aut pod oknami, ale każdy woli jeździć niż chodzić, gorzka prawda. Ale na co liczy ktoś kto kupuje mieszkanie w centrum miasta? W obecnym wykonaniu to średnia przepustowość skrętu w lewo to ok 2 samochodów na cykl. Reszta stoi blokując przejazd na wprost. Czy nie lepiej będzie upłynnić ten ruch. Bo na obwodnicę Pruszkowa to raczej nie ma co liczyć.
Skrzyżowanie do przebudowania miałem tam dwie stłuczki, bo przy skręcaniu w lewo nic nie widać więc wyjeżdżam bo nie będę stał tam przez tydzień aż ktoś jadący na wprost raczy się zatrzymać i mnie puścić albo aż światła się skończą.
Na skrzyżowaniu z Kościuszki to samo, zawracam jak najwolniej to ci jadący na wprost trąbią ma mnie przez te pół minuty jakie trwa bezpieczne zawracanie powoli. Co mam robić, czekać na koniecznie świateł? Oni jadą szybko to im korona z głowy nie spadnie jak chwilę pojadą wolniej.
„Nic nie widzę i wyjeżdżam”…ręce opadają od tych poczynań kierowców… cieszyć się, że tylko dwie stłuczki…i nikogo nie zabił…
nie dalej jak wczoraj zwróciłam uwagę kobiecie ,że na jezdni powinna być po lewej stronie…odpowiedziała,ze ruch jest prawostronny…nie wytrzymałam i palnęłam ,dla pojazdów gamoniu,a nie dla pieszych
Co się prujesz? Miałeś farta to nie miałeś stłuczki przypadkiem. Nie w tym roku to w kolejnym będziesz miał i zobaczymy czy wtedy bedziesz taki wygadany. Jak jesteś taki przekonany o swojej nieomylności to w końcu kogoś zabijesz. A ja wiem że stłuczki zdarzają się każdemu z ja mam pecha to przypadkiem miałem dwie. A milicjanci jeszcze moją winę ogłosili bo pewnie to jakiś znajomy kogoś u władzy był mn
Biedactwo…To nie pech, a brak wyobraźni
I zakorkowana ulica od Znicza po Jaruzelówkę, super!
Ten Pan z Gomulina to jak radny z Dopiewa w serialu Ranczo. Zawsze na nie. Dla zasady.
Idioci, nie potrafią zsynchronizować świateł tak, żeby nie łapać czerwonego co skrzyżowanie, i chcą się brać za projektowanie trudnego skrzyżowania ?
Te drzewa moi rodzice sadzili w czynię społeczny bo w tamtych latach takie się odbywały. Uczestniczyłam w nich jako dziecko towarzysząc rodzicom. Dzisiaj mam siedemdziesiąt lat i nie wyobrażam sobie żeby te drzewa zostały wycięte. Rozumiem problem sama jestem kierowcą, ale co nam da nasadzenie nowych drzew, zanim one urosną nas starszych ludzi już nie będzie. Mieszkam bardzo blisko tego skrzyżowania bo przy PZU i uważam że trzeba szukać innego rozwiązania, a co do skrzyżowania to tyle samo wypadków jeśli nie więcej jest na skrzyżowaniu ul Wojska Polskiego z ul. Kościuszki9
Z całym szacunkiem za te czyny. Zieleni w okół ma Pani dużo – pobliskie parki. Myślę, że i Pani będzie bezpieczniejsza na przejściu dla pieszych jak będą przebudowane skrzyżowania. I oby jak najszybciej.
Zakazać jazdy samochodem w centrum Pruszkowa to kolizji wypadków nie będzie. A ile zaoszczędzi się na przebudowach
A ile straci na utraconej produktywności. Pewnie z 5 albo 10 razy tyle.
Pasy do lewoskrętu nie muszą być długie. Tam rzadko skręca więcej niż 2 samochody na cykl. Przy jezdni w stronę Grodziska nie ma potrzeby wycinki, bo nie ma tam drzew. Na jezdni w kierunku Warszawy trzeba wyciąć 2 lub 3 drzewa, a nie cały szpaler. Natomiast na ulicach poprzecznych trzeba trochę odsunąć przejścia dla pieszych, bo problemem jest też to, że jeden samochód skręcający w prawo i przepuszczający pieszych blokuje też jazdę na wprost po prawym pasie.
Dla niektórych ważniejsze są głupie drzewa niż ludzkie zdrowie
Głupi to jesteś ty i ci co powodują wypadki…
zgroza, jak teraz jeżdżą…rowerem nie potrafią ,samochodem też nie…piechotą chodzić, a nie wyjeżdżać z pomysłami wycinki drzew
Sam jesteś głupi, i nie ubliżaj drzewom bo daleko ci do nich
Co by nie napisać,to i tak będzie jak jest ustalone.Pocałujcie więc,w swojej trosce o miasto, tych co i tak zrobią co zaplanowane w d..ę!!!
Korepetycje z jęz.polskiego, obowiązkowo…tak na początek, przed „to” nie stawiamy przecinka
Nie było by tego problemu gdyby Pruszków miał obwodnicę bo 3/4 obłożenia ul. Wojska Polskiego to tranzyt w stronę Grodziska i okolicznych miejscowości.
Skrzyżowanie przebudować, koniec i kropka. W innej części miasta zrobić nasadzenia zastępcze i ilość drzew w Pruszkowie nie zmieni się. MZDW nie może być miękiszonem przy tak ważnej inwestycji drogowej dla miasta! Spójrzmy na skrzyżowanie Wojska Polskiego i Pogodnej jak zmieniło się bezpieczeństwo po przebudowie, a radni którzy są przeciwko, będą rozliczeni w najbliższych wyborach samorządowych przez ogół mieszkańców, a nie tylko przez grupkę hamulcowych „pruszkowiaków”, która ich popiera.
A co z bardzo niebezpiecznym skrzyżowaniem ale. Jerozolimskich z ul. Partyzantów w Tworkach ? Kiedy wreszcie zostaną tu zainstalowane lampy ze strzałką dla skręcających w lewo ? Ile jeszcze samochodów i rowerzystów musi wylądować w pobliskim rowie ?
Władze komunistyczne latach 70 na skrzyżowaniu Woj.Polskiego z Kubusia Puchatka ustawiły znaki zakazu skrętu w lewo. Najtańszym rozwiązaniem jest ustawienie takich znaków na skrzyżowaniu z ul.Niepodległości.
Hahaha i taki zakaz najlepiej wprowadzić przez całą aleję od Piastowa do Brwinowa!
I co zrobić z tymi co chcą jechać w stronę Warszawy? W latach siedemdziesiątych po Pruszkowie jeździło 5% samochodów w stosunku do sytuacji obecnej. Lepiej zadbajmy o ochronę naszych lasów masowo wycinanych i wywożonych do Chin. Bezpieczeństwo na drogach zostawmy fachowcom.
…czołg też postawili ?
mordy mordy mordy z MZDW, bierzemy znak F-10. Lewy pas skręca w lewo, prawy pas jedzie prosto. Stawiamy sygnalizację do skrętu w lewo. Kurtyna. Nic nie wycinamy, nic nie poszerzamy. Zaoszczędzone pieniądze przeznaczamy na remont Niepodległości od Wojska Polskiego do Prusa.
Jedyne co się zgadza w tej wypowiedzi to kurtyna.
A przepustowość zmniejsza się i cały Pruszków stoi w korkach. Co widać w godzinach szczytu. Brawo Ty.
wydzielenie odrębnej fazy sygnalizacji do lewoskrętów zmniejszy a nie zwiększy przepustowość skrzyżowania
I zakorkowana ulica od Znicza po Jaruzelówkę, super!
Ten pan z Gomulina któremu wszystko w Pruszkowie nie pasuje niech uda się na drugą stronę torów po leki i na terapie a potem niech wraca do swojego miejsca pochodzenia i tam wszystko zmienia. Nawet może tam zostać prezydentem, burmistrzem, sołtysem, oby trzymał się jak najdalej naszego kochanego PRUSZKOWA.
A co by się stało, gdyby obecne lewe pasy przekształcić w lewoskręty? O ile spadła by przepustowość tego skrzyżowania? Skoro teraz i tak przejazd lewym pasem jest utrudniony?
Jak długi ma być projektowany pas do skrętu w lewo? Jak się go zrobi za krótkim, to ruch na wprost i tak będzie utrudniony.
Niestety ale kiedyś sadzilo się drzewa jak i gdzie popadnie.Nie było żadnych planów o pomysłów jak miasto będzie mogło wyglądać za 20, 30, 40 lat. Teraz widzimy tego skutki.Co do drzew napewno ich szkoda ale i tak Pruszków jest bardzo zielony.Niestety zieleń nie jest obecnie zadbana tak jak powinna być.Brak jest regularnych przycinek i przystrzyżenia drzew i krzewów.Pruszkow jest pod tym względem jak dżungla mocno zaniedbany. po remoncie skrzyżowania zapewne będzie sporo nowych zasadzen bo wymaga prawo tego. Może warto by było te drzewa przesadzić w całości w inne części miasta?
Skręcam w lewo tam od 20 lat i nigdy nie miałem stłuczki czy wypadku bo zawsze trzeba zachować ostrożność ale jak ktoś znajdzie prawo jazdy w kapuście lub chipsach to nawet najbezpieczniejsze skrzyżowanie nie da rady. Myślenie nie boli
Do czasu, aż trafisz na drugiego takiego ostrożnego jak ty.
No właśnie jak trafi na drugiego ostrożnego to będzie dwóch co przez całe życie nie miało stłuczki i przejadą przez skrzyżowanie w najszybszy i najbezpieczniejszy sposób tj. ten co ma ustąpić zatrzyma się lub zwolni, a ten co może jechać przejedzie.
Problem gdy trafi na kierowcę jeżdżącego niebezpiecznie ale wolno i przekonanego o tym że święta powolność jest wybawieniem świata i w nagrodę za powolność uzna sobie że nie musi przestrzegać pierwszeństwa. 90% wypadków tam to jeden powolny nieuważny zawalidroga będzie drogą z pierwszeństwem i nie uważa, a drugi ma obowiązek ustąpić i nie ustępuje bo powolnemu wolno wszystko.
Chociaż zgaduję że kierowca z komentarza jako ostrożny bierze poprawkę na sebiksow jeżdżącym ponad dwa razy ponad limit, ktorzy i tak zaraz się wyeliminują na jakimś drzewie oraz na głównych sprawców wypadków w Polsce czyli kierowców jeżdżących niebezpiecznie ale powoli.
Jak się spotka dwóch takich jak on to szanse na wypadek spadną do prawdopodobieństwa że w samochodzie wybuchnie opona, urwie się drążek kierowniczy, wysiądą hamulce i że na skutek tej awarii dojdzie do wypadku, czyli praktycznie zerowego, kilkaset razy niższego niż u dwoch przeciętnych kierowców jadących w tym samym miejscu.
O co chodzi że jak ktoś powie, że jeździ bezwypadkowo to staje się w pruszkowie wrogiem nr. 1?