Majówka, dla dwóch mieszkańców Piastowa, Pawła i jego brata miała być czasem na prace remontowe na w domku na działce. Obaj uwielbiali to zajęcie, dla obu z nich była to forma odprężenia i relaksu. Niestety 1 maja zmienił się dla nich w koszmar
Mam na imię Paweł, mam 28 lat i jestem fizjoterapeutą. Czy będę nim nadal? Nie wiem. Ocalono mi życie, ale czy będę miał szansę odzyskać zdrowie? Wszystko zmieniło się 1 maja, kiedy pojechałem na działkę mojego brata, Łukasza. Mieliśmy zamiar przeprowadzić prace remontowe w domku – zajęcie, które nas obojga zawsze odpręża. Nie sądziłem, że ten dzień zamieni się w koszmar, który przewróci moje życie do góry nogami – opisuje na portalu zrzutka.pl Paweł.
Mężczyźni uszczelniali pianką montażową przestrzenie pod podłogą. Nagle doszło do zapłonu oparów. Eksplozja wywołała pożar, zniszczenia i ogromne poparzenia u Pawła i jego brata Łukasza. Obaj byli w śpiączce farmakologicznej przez ponad miesiąc. Paweł przeżył, jego brat Łukasz niestety zmarł
– To zdarzenie trwało ułamek sekundy, ale ma ogromne konsekwencje. Straciłem nie tylko brata, ale także swoje zdrowie i sprawność fizyczną niezbędną do wykonywania zawodu fizjoterapeuty. Po pięciu tygodniach spędzonych w szpitalu, w tym miesiąc na oddziale intensywnej terapii, zostałem wypisany do domu – podkreśla Paweł. – Teraz trwa moja walka o odzyskanie zdrowia. Lekarze mówią, że powrót do sprawności może trwać latami, nie wiadomo czy uda się to osiągnąć w pełnym zakresie. Dziś liczy się czas i szybkość działania. Poparzenia obejmują 60 proc. mojego ciała, ale to moje ramię i pacha ucierpiały najmocniej, zakres ruchów jest ograniczony, rana nadal otwarta i gojąca się w bardzo wolnym tempie – dodaje.
Niestety jak zawsze w takich przypadkach do szybkiego leczenia potrzeba są pieniądze. Opatrunki, maści, ubranie uciskowe, które muszę stosować, nie są refundowane. Ponadto Pawła czekają jeszcze zabiegi INDIBA, fizjoterapia, terapia psychologiczna. To wszystko razem generuje ogromne koszty. – Codziennie odczuwam stratę, a rany przypominają mi o tym co się stało. Ciało i życie, które miałem, już nigdy nie będą takie same. Do powrotu do zdrowia motywuje mnie fakt, że znowu będę mógł pomagać innym, którzy potrzebują wsparcia fizjoterapeuty. Chcę powrócić do zawodu i móc znowu robić to co kocham – podkreśla Paweł.
Jak można pomóc Pawłowi? Wystarczy nawet niewielka wpłata na konto zbiórki zorganizowanej na portalu zrzutka.pl
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
99% życie 1 % papierkowa robota ale też wchodzi bezpieczeństwo.
W środowisku pracy należy przestrzegać przepisów Bezpieczeństwa i Higieny pracy.
Pozdrawiam szkołę!
Pawłowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Wszystkiego najlepszego Pawle.
Dziękuje