Zależy mi, żeby Pruszków był samodzielny

Wywiad

Z Janem Starzyńskim, prezydentem Pruszkowa rozmawia Anna Sołtysiak

Jak ocenia Pan ostatnie lata na funkcji prezydenta?
– Szybko można podsumować patrząc na strategiczne inwestycje. Z dużą dumą mogę powiedzieć, że realizujemy plany inwestycyjne np. budowę zespołu oświatowego w dzielnicy Bąki, budowę Centrum Dziedzictwa Kulturowego oraz dwóch parkingów „Parkuj i Jedź”, czy też modernizujemy tereny zielone wzdłuż głównych ulic miasta.

Kolejny cel?
– Ze względu na niepewny los Pruszkowa, czyli plany powiększenia Warszawy chciałbym doprowadzić do takiej sytuacji, żeby porozstrzygać przetargi i rozpocząć realizację wszystkich ważnych dla mieszkańców inwestycji. Kolejne przedsięwzięcia ruszą niebawem np. przebudowa ul. Lipowej, termomodernizacja szkół i budowa kompleksu oświatowego na Gąsinie oraz budowa budynków mieszkalnych. W skrajnym przypadku, jeżeli czarny scenariusz się spełni, nowe władze będą musiały kontynuować te zadania. Zgodnie z prawem następcy muszą dokończyć rozpoczęte przez nas inwestycje. Jednocześnie chcemy zapewnić finansowanie tych przedsięwzięć.

Wspomniał Pan o planie połączenia Warszawy z 32 okolicznymi gminami. Jak go Pan ocenia?
– Uważam, że Pruszków posiada własną tożsamość, którą tworzą mieszkańcy. Zawsze mi zależało, żeby Pruszków był samodzielny. Ważne by miasto miało osobowość prawną i żeby podatki, które tutaj płacą mieszkańcy były zarządzane w skali Pruszkowa, a nie z poziomu prezydenta Warszawy. Są pewne elementy infrastruktury, które powinny być uregulowane w ramach szeroko pojętej aglomeracji warszawskiej np. sieć wodociągowo-kanalizacyjna czy wspólna komunikacja. Nie ma potrzeby zmiany granic administracyjnych Warszawy oraz pozbawiania samodzielności gmin, żeby uregulować te kwestie w ramach umów i porozumień.

Jednym z palących ostatnio tematów jest planowany remont linii 447. Podróżni czekają na konkrety, a tych brak. Czy to oznacza, że musimy się szykować na problemy z komunikacją zastępczą?
–Wszyscy mamy świadomość, że żadna komunikacja kołowa nie zastąpi pociągów w stu procentach. Trwają prace nad przygotowaniem przetargów i organizacją komunikacji adekwatną do skali naszego miasta oraz potrzeb komunikacyjnych mieszkańców. Przyjdzie moment na to, że przetarg zostanie ogłoszony. Nie dopuszczam takiej myśli, że tory zostaną wyłączone i nie będzie ustalona komunikacja zastępcza. To jest niemożliwe. Mimo wszystko remont linii 447 jest potrzebny. Warto przypomnieć, że w ramach kolejowego remontu będzie realizowane inne ważne dla Pruszkowa przedsięwzięcie.

Chodzi o tunel w ulicy Działkowej?
– Tak. Tunel znacząco usprawni komunikację między dwoma częściami miasta. A to nie koniec jeśli chodzi o przeprawy kolejowe. Mamy pewne informacje od marszałka Adam Struzika, że ma zamiar rozpocząć realizację pierwszego odcinka Paszkowiaki. Ta trasa ma przejąć znaczną cześć ruchu tranzytowego. Kolejny wiadukt ma powstać w rejonie Papierni, choć w nieco dalszej perspektywie.

Jak szykujemy się na wrześniowy boom w przedszkolach?
– Tego się trochę obawiamy. Dochodzi kolejny rocznik, czyli trzylatki, bo te muszą być obligatoryjnie przyjęte. Po zmianach ustawy o wieku szkolnym około 600 sześciolatków zostało w przedszkolach. Zakładając nawet, że te dzieci przejdą do szkół, bo będą to już siedmiolatki, to samych zameldowanych trzylatków mamy około 800. Należy się spodziewać, że tych miejsc będzie brakować, a problem narasta. Nieco żałuję, że termin realizacji inwestycji na Bąkach to luty 2018 r., bo już w tym momencie przydałoby nam się miejsce w żłobku i przedszkolu. Będziemy poszukiwać jak najmniej kolizyjnych rozwiązań, mając na uwadze dobro dzieci.

Czy jest szansa, że Pałacyk Porcelitu w końcu stanie się własnością miasta?
– Trudne pytanie i bardzo perspektywiczne. Mam nadzieję, że do końca kadencji uda nam się przejąć ten obiekt. Mam świadomość, że jeśli miasto go nie przejmie i nie doprowadzi do odpowiedniego stanu to on popadnie w ruinę. Chcielibyśmy stworzyć tam m.in. izbę pamięci miasta i przemysłu pruszkowskiego.

W ostatnich tygodniach mocno dał nam się we znaki smog. Co robi miasto, by z tym walczyć?
– Zdajemy sobie sprawę, że największe zapylenie w sezonie grzewczym pochodzi z kominów lokalnych. Dlatego staramy się doposażać budynki komunalne w centralne ogrzewanie. Straż Miejska na bieżąco prowadzi kontrolę palenisk. Spotkaliśmy się z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i wszystko jest na dobrej drodze by powstała w Pruszkowie stacja pomiarowa. Obecnie trwają ustalenia lokalizacji stacji.

Czy w natłoku obowiązków, które ma Pan na głowie jest czas na odpoczynek?
–Niewiele, ale jest. Ubiegły rok był bardzo intensywny z uwagi na liczbę przedsięwzięć oraz 100-lecie Miasta. Nie było czasu na urlopy. Liczę na to, że w czerwcu uda mi się wziąć urlop i spędzić go w otoczeniu rodziny. Pruszków szybko się rozwija, dlatego przed nami dużo wyzwań którym chcemy sprostać.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy