Będzie nowy chodnik, ale nie będzie drzew

Region

W połowie czerwca miasto rozpoczęło modernizację ulicy Sprawiedliwości w centrum Pruszkowa. Inwestycja ma być zakończona w końcu sierpnia br.  Zakres prac przewiduje wykonanie systemu odprowadzającego wody opadowe, naprawę studzienek, wymianę nawierzchni jezdni oraz gruntowną modernizację ciągu pieszego, po przeciwnej stronie sklepu Alma.

– Termin taki jest podyktowany okresem wakacyjnym. Chcemy się wyrobić przed początkiem roku szkolnego – powiedział nam Andrzej Kurzela, wiceprezydent Pruszkowa.

Chodnik od strony marketu pozostanie w dotychczasowym stanie. Niestety, plan przewiduje wycięcie kilku drzew. – Będą wśród nich rośliny chore, ale nie tylko. Wykonawca wytnie również te, które kolidują z inwestycją – przyznaje Kurzela. Zapowiada, że w miejsce wyciętych drzew zostaną nasadzone nowe.

Wszystko niby pięknie, ale czegoś tu nie rozumiemy. Dlaczego postanowiono wyciąć zdrowe, kilkudziesięcioletnie drzewa? Mieszkańcy pobliskich budynków są zbulwersowani decyzją władz, a ich nieprzemyślane działania nazywają zwyczajnym barbarzyństwem.

Tną wszystko jak leci

– W jakim celu dokonano egzekucji zdrowych drzew po jednej stronie ulicy, jeśli remontuje się chodnik po stronie przeciwnej? – pyta pani Wanda, mieszkanka pobliskiego bloku przy ul. Niepodległości. Deweloperowi jakoś te drzewa nie przeszkadzały w budowie budynku, a rosły w odległości kilku metrów od ściany. Projektantowi i firmie, która remontuje ulicę zawadzały. To kolejny przypadek w Pruszkowie, że prace zaczyna się od wycinania drzew. Najpierw wycięto drzewa koło Porcelitu na Prusa, w następnym roku na ulicy Niecałej, teraz  na Sprawiedliwości. Najgorsze, że wmawia się ludziom, że były chore. A na otarcie łez zapowiada, że będą nowe nasadzenia. Jestem zbulwersowana takim postępowaniem naszych władz – dodaje. To karygodne, te drzewa rosły kilkadziesiąt, a może i więcej lat. Może wnuki wiceprezydenta doczekają czasu, kiedy będzie można schronić się w ich cieniu. Bo ja już na pewno nie.

Poległy też zdrowe okazy

Dowodem na to, że drzewa na ul. Sprawiedliwości nie były chore, ani nie zagrażały przechodniom świadczą zdjęcia wykonane przez nas na kilka dni przed wycinką.

Może faktycznie utrudniałyby nieco zaparkowanie w tym miejscu samochodu, ale to nie jest powód, aby zdrowe kilkudziesięcioletnie rośliny po prostu bezmyślnie zlikwidować. Od znalezienia właściwego rozwiązania jest projektant, który powinien trzy razy pomyśleć zanim podejmie decyzję, a nie iść po najmniejszej linii oporu i niefrasobliwie decydować o wycinaniu drzew, bo mu nie pasują do założonej koncepcji.

Moim zdaniem

Dodam od siebie, że z tymi nowatorskimi koncepcjami pruszkowskich projektantów bywa bardzo różnie. Wystarczy ruszyć w Polskę i porównać. O gustach i upodobaniach podobno nie powinno się dyskutować. Każdy ma takie, na jakie zasłużył. Tylko dlaczego zmusza się nas, abyśmy za nasze własne pieniądze, ponosili konsekwencje nieudolności i braku wyobraźni naszych decydentów.                                          

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.