Złodzieje rozkradają pałacyk na Żbikowie

Region

– Zabytkowy budynek przy ul. Broniewskiego jest dewastowany! Zniknął już prawie cały miedziany dach. Pomóżcie!– zaalarmowali nas czytelnicy ze Żbikowa. Sprawdziliśmy…

Charakterystyczny, budynek z czerwonej cegły ze szpiczastą wieżą stojący na obrzeżu terenów kolejowych, prawie na granicy Pruszkowa i Piastowa, rzuca się w oczy każdemu jadącemu tą trasą. Jeszcze do niedawna dach willi był pokryty miedzianą blachą. Dziś nie ma już prawie po niej śladu.

Ostatnimi czasy łupem złodziei padły instalacje wewnętrzne i miedziana blacha z dachu. Po drugiej, niewidocznej z ulicy stronie budynku złodzieje wyłamali kraty w oknie na parterze i tą drogą dostali się do środka. Z miedzianego dachu pozostało w tej chwili w zasadzie tylko pokrycie na wieży, chyba dla szabrowników zbyt strome do ściągnięcia.

Do kogo należy budynek?

Gdzie jest właściciel, który do tego dopuścił? Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta.

Budynek powstał w 1908 r. z przeznaczeniem na szpital dla pracowników kolei warszawsko-wiedeńskiej. Wkrótce jednak, w 1918 r. został przez koleje udostępniony na potrzeby oświaty odradzającego się właśnie państwa polskiego. Ulokowano w nim szkołę podstawową i ten charakter użytkowania okazał się jego najbardziej długotrwałą funkcją. Pałacyk przetrwał II wojnę światową i jako pruszkowska Szkoła Podstawowa nr 5 im. Marii Curie-Skłodowskiej dotrwał do roku 1974. Finałem oświatowej kariery budynku był kilkuletni okres funkcjonowania tam szkoły zawodowej.

W latach osiemdziesiątych po niewielkich przeróbkach wewnętrznych posesję przekwalifikowano na hotel klasy turystycznej „Tramp”. W tym charakterze przetrwał do przełomu naszego wieku, aż do likwidacji właściciela, czyli sąsiadujących Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Jako majątek skarbu państwa trafił w końcu w tzw. wieczyste użytkowanie w ręce polsko-greckiej firmy Ergo-Com Sp. z o.o. w ramach regulacji niespłaconych zobowiązań likwidowanego ZNTK wobec tej firmy.

A miało być pięknie

Według relacji mieszkańców spółka rozpoczęła nawet w budynku prace remontowe, ale szybko je zaniechała. Wkrótce przestała się nim w ogóle interesować. Od tego czasu, już prawie 10 lat budynek stoi zamknięty i nieużytkowany.
    
– Jeszcze do czasu kiedy obiekt był dozorowany budynek utrzymywał się w przyzwoitym stanie.Od czasu gdy Ergo-Com zrezygnowało z dozoru, posesja zaczęła popadać w stan dewastacji – mówi Lech Lewandowski mieszkający w sąsiadującej z budynkiem oficynie. Lewandowski żałuje że budynek popada w ruinę, bo jako młody chłopak chodził tutaj do szkoły. Nie rozumie, jak spółka mogła dopuścić do takich zaniedbań. – Od dwóch lat budynek jest systematycznie szabrowany. Wielokrotnie interweniowała policja, zabezpieczała ślady, szukała sprawców, ale chyba nic z tego nie wyszło – dodaje Lewandowski

Próbowaliśmy skontaktować się ze spółką Ergo-Com, niestety bezskutecznie. Wszystkie dostępne adresy są już nieaktualne, a telefony milczą. Wszystko wskazuje więc na to, że spółka już nie istnieje. Jednak mieszkańcy oficyny ciągle płacą czynsz na jej konto i te wpłaty ktoś przyjmuje.     

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy