Sensacyjna Iga Świątek

Iga Świątek w tegorocznych rozgrywkach French Open idzie jak burza. W II rundzie pewnie pokonała Tajwankę Su-Wei Hsieh.

19-letnia tenisistka z Raszyna w zaledwie 67 minut pokonała swoją o 15-lat starszą rywalkę. Choć Tajwanka doświadczoną tenisistką, to w pierwszym secie praktycznie nie była w stanie „dojść do słowa”. Polka pierwszego seta wygrała 6:1. Nieco gorzej poszło jej jednak w drugiej partii rozgrywki. Świątek w pewnym momencie przegrywała 1:4. I gdy wszyscy myśleli, że dojdzie do wyrównania, Iga znów błyszczała na korcie. – Obawiałam się trochę Su-Wei ze względu na jej niespotykany styl gry. Nie grałam z nią nigdy wcześniej, jedynie raz kiedyś trenowałam. Generalnie cały mecz miałam pod kontrolą poza czterema pierwszymi gemami w drugim secie, kiedy uciekła mi koncentracja. Mój dialog wewnętrzny poszedł w złą stronę, bo za bardzo skupiłam się na tym, że ona dziwnie rotuje piłkę. Mówiłam sobie, że nie mogę znaleźć rytmu – mówiła na pomeczowej konferencji Iga Świątek. — Zmieniłam swój dialog wewnętrzny. Wróciło moje poczucie skuteczności i dlatego ten set odwrócił się na moją korzyść. Wszystko było w mojej głowie, bo taktycznie zarówno w pierwszej odsłonie, jak i w pięciu ostatnich gemach drugiej grałam bardzo dobrze – dodała.

Cały mecz zakończył się wynikiem Iga Świątek – Su-Wei Hsieh 6:0, 6:4.

Teraz przed Igą kolejne starcie. Jej rywalką będzie Kanadyjka Eugenie Bouchard, która na korty Roland Garros do głównej drabinki dostała się dzięki dzikiej karcie.