Punktów sobie nie dopisujemy

Znicz Pruszków już w najbliższy piątek (2 maja) zmierzy się na własnym stadionie z piłkarzami Concordii Elbląg. Czy podopiecznym Roberta Kochańskiego uda się pokonać rywali? – Punktów przed meczem sobie nie dopisujemy – podkreśla trener Znicza.

Patrząc na ligową tabelę wydawać by się mogło, że Znicz zwycięstwo ma praktycznie w kieszeni. Pruszkowski klub z dorobkiem 40 punktów znajduje się na 6. pozycji. Piątkowy rywal żółto-czerwonych zajmuje drugie miejsce… od końca. Jednak Concordii nie można lekceważyć. Pomarańczowo-czarni w rundzie wiosennej pokazali już, że nie są łatwym rywalem. Drużyna z Elbląga wygrała w ostatnich spotkaniach z Wisłą Puławy 2:1 (4. miejsce) oraz rozgromiła aż 4:0 Limanovię Limanowa (6. miejsce).

Robert Kochański podkreśla, że jego podopieczni rywala traktują bardzo poważnie i zdają sobie sprawę, że klub z Elbląga może im przysporzyć kłopotu. – W tej lidze wszystko jest możliwe. Wygrać może tu każdy z każdym. Wiemy mniej więcej jak gra nasz przeciwnik i będziemy starali się przygotować taktykę, która zapewni nam zwycięstwo – przyznaje trener Znicza Pruszków. – Wychodzimy na boisko, by walczyć i wygrać. Chcemy dominować i strzelać bramki, ale punktów przed meczem sobie nie dopisujemy – dodaje.

Wszystko wskazuje na to, że Kochański nie będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Z urazami borykają się Bartosz Niksiński i Artur Januszewski, tak więc nie wiadomo czy będą w stanie zagrać w najbliższy piątek. – Niestety kolejnej kontuzji w meczu drugiego zespołu doznał Kamil Majkowski. Długo dochodził do formy po ostatnim urazie i teraz znów spotkało go nieszczęście. Mam jednak nadzieję, że będę mógł wysłać go na murawę jeszcze w tej rundzie, bo to bardzo znaczący piłkarz – podkreśla Robert Kochański.

Znicz Pruszków – Concordia Elblag, 2 maja (piątek) godz. 16:00. Stadion MZOS przy ul. Bohaterów Warszawy 4, Pruszków.