Budzą strach wśród rywali

Sporty Walki

Zaangażowanie, ambicja i ciężka praca okazała się receptą na sukces. Sekcja MMA/sporty walki w Nadarzynie była budowana niemalże od zera. Teraz święci triumfy i snuje kolejne plany. Jakie? O tym w rozmowie z trzykrotnym zdobywcą Pucharu Świata w taekwondo Piotrem Kurkusem, trenerem sekcji MMA/sporty walki w klubie GLKS Nadarzyn.

Kiedy Nadarzyn będzie polską stolicą MMA?
– Chciałbym, żeby nastąpiło to już niedługo, ale jest to mozolna praca. Nie oszukujmy się – są lepsi i mocniejsi. W tej chwili są w Polsce wyróżniają się Olsztyn, Poznań, Gdynia. Będę szczęśliwy, gdy będziemy zaliczani do pierwszej „10” w kraju. Polskie MMA jest coraz mocniejsze i ma markę w Europie oraz na świecie. Najlepiej świadczy o tym liczba zawodników jaką posiadamy w najlepszej organizacji na świecie, czyli UFC. 

Dawniej jechaliście na zawody i pytano was, gdzie jest Nadarzyn. Chyba powoli się to zmienia?
– Pamiętam jak na zawody jeździliśmy moim samochodem i naginaliśmy przepisy, co do ilości osób mogących pomieścić się w aucie. Na początku często pytano nas, gdzie jest ten Nadarzyn. Zawsze z przekąsem mówiłem, że w Polsce. Teraz to się zmieniło. Powtarzałem moim podopiecznym, że z czasem rywale będą czuli respekt i obawiali się rywalizacji z zawodnikami z Nadarzyna. Sprawdziło się. Teraz, ktoś kto patrzy w drabinkę i widzi, że spotka się z zawodnikiem z Nadarzyna ma świadomość, że nie będzie to łatwa walka.

Cały czas się rozwijacie. Pojawili się nowi specjaliści. Na jakie płaszczyzny kładziecie nacisk?
– Musimy się rozwijać. Od kilku lat mamy sprecyzowane, że zajęcia odbywają się ze specjalistami. Wymusił to rozwój. Do pewnego czasu byłem trenerem od wszystkiego. Przywoziłem wszelkie nowinki z warszawskiego klubu Copacabana, gdzie uczyłem się podstaw MMA u Łukasza „Jurasa” Jurkowskiego podpierając się zapasami u Michała Stanisławskiego. Dodatkowo uczyłem się brazylijskiego jiu-jitsu u Piotra „Ashtona” Wojtkowskiego. To wszystko przywoziłem na salę i starałem się przekazywać swoim zawodnikom. W pewnym momencie moi chłopcy zaczęli ewoluować i doszedłem do wniosku, że nie mogę hamować ich rozwoju. Nie jestem już młodzieniaszkiem i nie dam rady robić trzech treningów dziennie. Stwierdziłem, że są potrzebni specjaliści od każdej dziedziny. W tej chwili trenerami od BJJ/submissions są trzykrotny mistrz Europy Kamil Umiński oraz znakomity zawodnik Adam Grabowski. Zapasami w naszej sekcji zajmują się medaliści mistrzostw Polski Szymon Piątkowski i Mateusz Zduński. Natomiast boks robi u nas Karol Landowski, znakomity trener warszawskiej Legii. Cały czas współpracujemy z elitą. Rekordzistą pod względem seminariów w naszym klubie jest Janek Błachowicz, który występuje w UFC. Pojawił się u nas pięć razy. Drugi na liście jest Łukasz „Juras” Jurkowski, który był w Nadarzynie cztery razy. Zaprezentowali się u nas także: Igor Kołacin, Wojtek Orłowski czy Antoni Chmielewski.

Ilu zawodników liczy sekcja MMA GLKS Nadarzyn?
– Musimy wprowadzić pewnie rozgraniczenie. Osób, które trenują jest ok. 35. Z kolei zawodników i zawodniczek, którzy startują w różnych turniejach jest ok. 14. Bardzo cieszę się, że w naszej sekcji są również panie. 

MMA jest coraz popularniejsze, ale są także inne sporty walki. Czy planujecie uruchomienie kolejnych sekcji?
– Od niedawna nasza sekcja MMA Sporty Walki jest członkiem Polskiego Związku Zapaśniczego i Polskiego Związku Jiu-Jitsu. Od września chcemy ruszyć z sekcją zapasów w stylu wolnym dla dzieci i młodzieży. Być może pojawi się również jiu-jitsu, jednak ta opcja jest obecnie w sferze planów.

Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy