Bartoszewicz: Nie ma rzeczy niemożliwych

Piłka Nożna

Radosław Bartoszewicz to jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy w zespole Znicza Pruszków. O takich jak on mówi się, że z „niejednego pieca chleb jadł”. Pomocnik twierdzi, że zawsze najważniejszy jest zespół.

Jesteś chyba najbardziej opalonym piłkarzem Znicza. Stylizujesz się na Cristiano Ronaldo?

– Nie (śmiech). Są bardziej opaleni ode mnie w zespole. W tym względzie dominuje Jese (zawodnik testowany – przyp. red.)

Pół roku temu trafiłeś do Pruszkowa. Jesteś najbardziej doświadczonym graczem w środku pola. Czujesz się liderem tej drużyny?

– Doświadczonym tak, ale czy liderem? Lider kreuje się jakby sam. Nie rozpatruję tego w jednostkach. Dla mnie lider to cały zespół, jeżeli on dobrze funkcjonuje to każdy sobie wypatruje gracza, który wybija się na konkretnej pozycji. Potrzeba kilku dobrych liderów, aby mechanizm działał i drużyna mogła wygrywać. 

Zasmakowałeś ekstraklasy. Masz na swoim koncie występy w Widzewie Łódź i Arce Gdynia. Jak wspominasz tamten czas?

– Super! Po to się ciężko trenuje, aby grać na najwyższym poziomie.

Nie tęsknisz za tym poziomem? Teraz występy w I lidze, niedawno II liga. Nie ma co ukrywać, że nie jesteś jeszcze „piłkarskim emerytem”, żeby jeszcze nie zagościć w ekstraklasie.

– No tak. Mam na to świeże i normalne spojrzenie. Wiem jakie są realia i co może się wydarzyć. Zobaczymy, co życie przyniesie, ale nie nastawiam się na robienie kariery. Chcę być w tym zespole i walczyć o punkty.

Musicie zadzierać głowę do góry, bo jesteście na dnie I-ligowej tabeli. Jak drużyna wygląda psychicznie?

– To dopiero siedem kolejek. Wcześniej miałem kilka doświadczeń, trudnych momentów i serii w różnych drużynach. Nie ma rzeczy niemożliwych. Najważniejsze to praca, konsekwencja i chłodna głowa przy tym, ale wiadomo, że nigdy porażka nie powoduje, że jest miło, fajnie i przyjemnie.

Masz doświadczenie, ale wielu twoich kolegów dopiero je zbiera. W takiej sytuacji może być im trudno odnaleźć się. Możesz odegrać ogromną rolę i służyć im wsparciem.

– Rozmowy to jedno, ale trzeba robić swoje postawą i pracą. Tak naprawdę każdy odgrywa istotną rolę. 18- czy 20-latek musi tak samo pracować jak starszy zawodnik. Wszystko zależy od zespołu, nie od pojedynczych osób. Na pewno mają wpływ, ale jednostki muszą tworzyć drużynę.

Co może być impulsem, który pomoże Zniczowi odbić się od dna?

– Uświadomienie sobie sytuacji, w której jesteśmy. Niżej nie możemy być. Wszystko teraz trzeba zrobić na plus i zdobywać punkty.

Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.