Prokurator zbada wypadek Magdy

Pruszków

Sąd rejonowy odrzucił decyzję o umorzeniu postępowania w sprawie wypadku, w którym półtora roku temu ciężko ranna została Magda, mieszkanka Pruszkowa.

O potrąceniu kobiety na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Kościuszki i al. Wojska Polskiego w Pruszkowie informowaliśmy na łamach „Gazety WPR” i WPR24.pl w marcu 2015 r. Do wypadku doszło późnym wieczorem. Magdę na „pasach” przepuścił jeden z kierowców, który zatrzymał się przed przejściem. Na dwupasmowej drodze nie zrobił tego drugi, siedzący za kierownicą Subaru.

Mimo tych okoliczności Komenda Powiatowa Policji w Pruszkowie w lutym tego roku umorzyła dochodzenie, nie dopatrując się w zachowaniu kierowcy „znamion czynu zabronionego”. Co więcej, w uzasadnieniu wskazano, że „bezpośrednią przyczyną zaistnienia wypadku było niewłaściwe zachowanie pieszej”.

Decyzja ta oburzyła rodzinę i przyjaciół kobiety. Szczególnie, że to nie pierwszy raz, kiedy pojawiły się zastrzeżenia do pracy pruszkowskich funkcjonariuszy. Przypomnijmy. Po tym jak Magdę w ciężkim stanie zabrano do szpitala, policjanci nie dopełnili obowiązku powiadomienia jej bliskich o tym, co się stało. W międzyczasie przyjęli zgłoszenie o jej zaginięciu, bo zdezorientowana rodzina rozpoczęła poszukiwania kobiety. Dopiero po dwóch dobach od wypadku mundurowi zorientowali się, że chodzi o poszkodowaną w wypadku.

O to i umorzenie śledztwa pozostał żal, ale jest i nadzieja. 15 listopada Sąd Rejonowy w Pruszkowie zdecydował o odrzuceniu postanowienia Komendy Powiatowej Policji i skierował sprawę do prokuratury. Śledczy jeszcze raz przeanalizują materiał dowodowy.

Radości z wyroku Sądu Rejonowego w Pruszkowie nie kryją bliscy kobiety, choć to nie oznacza wskazania winy kierowcy, a jedynie ponowne rozpatrzenie sprawy. – Sąd orzekł na naszą korzyść, uznając że nie powinno być umorzenia przy potrąceniu na pasach – powiedziała nam pani Katarzyna, siostra Magdy.

Dlaczego to tak ważne? Mimo, że od zdarzenia minęło półtora roku, to 36-latka nadal wymaga intensywnej rehabilitacji. Lista obrażeń jakich doznała jest bardzo długa. – Masywne krwawienie podpajęczynówkowe, krwiak przymózgowy, krwiak podczepcowy sklepienia czaszki, liczne złamania kości także w obrębie mózgoczaszki, liczne złamania kości w obrębie kręgosłupa i żeber – czytamy w opisie.

Rany co prawda zostały już wyleczone, ale Magda w czasie wypadku straciła jeszcze coś bardzo ważnego. Nie pamięta nic sprzed feralnego marcowego wieczoru, kiedy przechodziła przez przejście dla pieszych w al. Wojska Polskiego. Nie rozpoznaje przyjaciół z dzieciństwa, niewiele zostało z biegłej znajomości języków obcych czy z planów dokończenia kolejnych studiów. A powrót do sprawności kosztuje nie tylko wiele wysiłku, ale również pieniędzy. Renta nie pokrywa wszystkich związanych z tym wydatków. Jeśli prokuratura uzna, że winę za wypadek ponosi kierowca Subaru, otworzy to drogę do ubiegania się o odszkodowanie.

Wątpliwości, co do tego, kto ponosi odpowiedzialność, nie ma mecenas Leszek Cichoń, adwokat reprezentujący Magdę przed sądem. – Kierowca Subaru dojechał do przejścia dla pieszych przed którym stał już samochód marki Audi. W takiej sytuacji prowadzący Subaru musiał uznać na zasadzie doświadczenia życiowego, iż samochód zatrzymał się w tym celu, aby przepuścić pieszego. Oczywistym jest, iż powinien zakładać, że ktoś może przechodzić tym przejściem – zaznacza.

W pisemnym uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu dochodzenia nie ma jednak słowa o Audi. Jest za to: „Piesza wbiegła na jezdnię w takiej odległości przed nadjeżdżającym pojazdem, która wymuszała na kierującym Subaru wykonanie manewrów obronnych. Prędkość samochodu Subaru w chwili potrącenia pieszej mogła wynosić około 40 km/h. Nie można wykluczyć takiej sytuacji na drodze, w której kierujący samochodem Subaru nie miał możliwości uniknięcia wypadku”.

Wyjaśnieniem co naprawę wydarzyło się w marcu 2015 roku na pruszkowskim skrzyżowaniu zajmie się teraz prokuratura. Sprawę będziemy śledzić i poinformujemy na naszych łamach o postępach w śledztwie.

Przypominamy również, że Magdę można wspierać przekazując datki na dalsze jej leczenie i rehabilitację. Wystarczy wysłać SMS o treści „POMOC 5361” na numer 75 165 (koszt to 5 zł netto), przekazując 1 proc. podatku lub darowiznę za pośrednictwem Fundacji Avalon. Numer konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001. Ważne! W tytule wpłaty należy wpisać „Pietrzak, 5361”.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.