Park Potulickich: kanał wodny, którego już nie ma – cz. 2

Pruszków

Gdyby istniał do dziś, pruszkowski „Potulik” miałby nieco inny charakter. Czy ciekawszy? Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie. W drugiej części na temat historii Parku Potulickich opiszemy kanał wodny, który rozciągał się od głównego stawu w kierunku obecnego urzędu stanu cywilnego.

Na mapie, którą opublikowaliśmy w poprzednim artykule „Park Potulickich: kiedyś i dziś – cz. 1”, ci bardziej spostrzegawczy mogli dostrzec pewne różnice między obecnym a dawnym układem parku. Mapa, czyli plan folwarku Pruszków powstał w 1903 r. Przedstawia on w pełny sposób dworski park hrabiów Potulickich i przyległy do niego folwark, w którym część stawów była przemysłowych (na cele m.in. pobliskiej cegielni), a część stawów funkcjonowała jako rybne.

Na planie widać jak od głównego zbiornika wodnego, w kierunku budynków muzeum i urzędu stanu cywilnego, poprowadzony jest dość znacznych rozmiarów kanał wodny. Dodatkowo obok kanału znajdują się też nieistniejące mniejsze zbiorniki wodne.

Dowód na istnienie tego cieku wodnego mamy na wyciągnięcie ręki, co zaprezentowaliśmy na głównym zdjęciu (patrz wyżej). Wzdłuż opisywanego kanału nasadzono szpalery drzew, po jego jednej i drugiej stronie. Gdy staniemy na jego końcu, na wprost możemy zobaczyć małą wyspę głównego stawu i znajdującą się tam figurkę Matki Boskiej. Pójdźcie i sprawdźcie sami.

Zwróćcie również uwagę na niemal zupełnie odmienny układ ścieżek. Obecnie dostosowany on jest bardziej do charakteru komunikacyjnego.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Komentarze 12

12 odpowiedzi na “Park Potulickich: kanał wodny, którego już nie ma – cz. 2”

  1. Rafi pisze:

    Taki kanał wodny byłby wspaniały, szczególnie wiosną i jesienią lub po dużych deszczach ta część parku wygląda jak jeziorko…

  2. Pruszkowianin pisze:

    Piekny park o wyjatkowym charakterze. Zdecydowanie jedno z najlepszych miejsc w Pruszkowie i okolicach! Zupelne przeciwienstwo glinianek na Zbikowie dumnie nazywanych jakims tam parkiem czy ogrodem. To jak porownac Marki do Wenecji, ale jaka dzielnica, takie standardy!

    • Mały pisze:

      Jaki rozumny wpis pokazując szerokie horyzonty myślowe jego autora takie przemyślenia możliwe są chyba jedynie na spacerniaku w Tworkach. Gdyż nikt normalny nie ocenia w sposób tak płytki i pozbawiony szacunku innych osób i miejsc. Powodzenia w leczeniu może jeszcze nie jest za późno Pruszkowianinie.

      • Lekarz pisze:

        A mówiłem temu pacjentu – jedna tabletka rano, jedna wieczorem. Ale on do dwóch zliczyć nie potrafi 😉

      • warsztat pisze:

        rozumny, bo w kwestii rewitalizacji parku zostala sporzadzona obszerna i wnikliwa dokumentacja projektowa na okolo 200 stron :_)
        ciekawe czy kiedys zostanie zrealizowana…

  3. Wierny pisze:

    Figurka, zamiast w publicznym miejscu, powinna być na terenie kościoła . Sam kościół zaś powinien za swe tereny, które przejął na preferencyjnych warunkach, płacić podatki jak za działalność gospodarczą.

    • Xxz pisze:

      Ty wierny a obcy naszej tradycji i kulturze chrześcijańskiej skoncentruj się na swoich figurkach z Placu Czerwonego w Moskwie

    • Mania pisze:

      A co z niezwróconymi dobrami Kościelnymi skonfiskowanymi na mocy dekretów i ustaw wydanych przez walczące z Kościołem, promoskiewskie władze PRL? Czy „Wierny” i na ten temat ma przemyślenia (lub chociaż wiedzę)?

    • olo pisze:

      a ty jeden przystanek WKD w kierunku Warszawy

    • andrzej pisze:

      Też będziesz tak mówił jak dożyjesz do 80 tki ?

    • lowi pisze:

      jeśli wiernemu nie pasuje, to prosze się przenieść na Bliski Wschód, gwarantuje, że żadna figurka naszej Królowej nie będzie mu tam przeszkadzać

    • wiki pisze:

      Kiedyś ludzie mieli jakieś wartości z tąd masz figórke na wyspie …teraz szkoda gadać…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły