O krok od zwycięstwa

Uncategorized

Uślizg przy 180 km/h, mordercza walka z niesprawnym motocyklem, euforia, rozczarowanie i łzy. Rafał Łyko, mieszkaniec Pruszkowa, który startuje w wyścigach motocyklowych, wrócił z ostatniej rundy Mistrzostw Polski i Europy. Walka toczyła się w Słowacji na torze Slovakia Ring. Sprawdźcie jak wyglądał przebieg tej decydującej rundy.

Najwyższy stopień podium był dla Rafała na wyciągnięcie ręki. Niestety problemy pojawiły się już na dwa tygodnie przed 9. rundą wyścigów motocyklowych. Po miesiącu przerwy od ostatnich zmagań przyszedł czas na trening. – Był to czas żeby poznać nowy obiekt i pozbierać siły na decydujący wyścig sezonu gdzie stawką jest obrona pierwszego miejsca w Pucharze Polski i walka o zwycięstwo w Pucharze Europy IMRC. Niestety trening nie był szczęśliwy… Zaliczyłem uślizg przedniego koła przy prędkości około 180 km/h. Jak się później okazało przez defekt przedniego zawieszenia. Nic mi się nie stało, ale motocykl bardzo na tym ucierpiał… – mówi Rafał Łyko.

Po tych wydarzeniach wyzwaniem była nie tylko dobra jazda, ale też naprawa motocykla. Z pomocą przyszedł team LPR, który pożyczył motocykliście z Pruszkowa nowe przednie zawieszenie. – Niestety nie współgrało ono z tylnym zawieszeniem. Były jeszcze inne mankamenty. Cały ten wyścig okazał się morderczą walką z maszyną – podkreśla Łyko. Jak sam mówi był bliski załamania i utracenia wiary w wygraną. – Nie wiedziałem czy problem tkwił we mnie, po tych ostatnich problemach, czy też w sprzęcie – dodaje.

Przed samym niedzielnym wyścigiem udało się wystroić motocykl. Sprzęt zaczął sprawować się świetnie, jednak do czasu… W pewnym momencie zaciął się system zmiany biegów, przez co nasz zawodnik spadł na 14 pozycję. Jednak udało mu się wyprzedzić innych motocyklistów i „wskoczyć” na czwarte miejsce. Zakończenie na tej lokacie miało skończyć się trzecim stopniem na podium w Pucharze Europy i pierwszym w Pucharze Polski, ale nie do końca tak się nie stało…

Dlaczego? – Byłem pełen euforii po wyścigu, ale moje emocje szybko zostały ostudzone. Owszem Puchar Europy skończyłem w ogólnej klasyfikacji na trzecim miejscu, ale Puchar Polski przegrałem o… jeden punkt. Zdecydował najlepszy czas okrążenia, które miałem o 0,2 sekundy gorsze od innego zawodnika. Wtedy było to wielkie załamanie, rozczarowanie, łzy w drużynie… Ale jak na mój pierwszy sezon to i tak dobry wynik – odpowiada Łyko.

Zawodnik z Pruszkowa nie poddaje się i zbiera siły na kolejny sezon. Jak mówi chce wystartować w Mistrzostwach Polski w klasie Superstock 1000 oraz ma nadzieję na start w wyścigach w Wielkiej Brytanii. 

PRZECZYTAJCIE TEŻ WYWIAD Z RAFAŁEM ŁYKO – KLIKNIJ TUTAJ.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy