Negocjacje w sprawie śmieci powiodły się

Władzom gminy Michałowice udało się dojść do porozumienia z firmą Lekaro, która groziła zerwaniem umowy na odbiór odpadów. Śmieciowy kryzys przynajmniej na razie udało się zażegnać.

Z problemem drastycznych podwyżek cen za wywód odpadów borykają się niemal wszystkie gminy w naszym regionie. Firmom, które świadczą te usługi przestaje się opłacać wywiązywanie z umów, bo koszty jakie muszą ponosić również poszybowały do góry. Wolą więc płacić kary umowne i wycofać się z zobowiązań niż ponosić straty. Takie rozwiązanie pod koniec stycznia zasygnalizowała w Michałowicach firma Lekaro. Władze gminy rozpoczęły negocjacje z tym przedsiębiorstwem, w międzyczasie prosząc radnych o zwiększenie budżetu przeznaczonego na wywóz odpadów o 1,8 mln zł. Radni zgodzili się na ten krok, a kilka dni później pojawiła się informacja, że z Lekaro udało się porozumieć.

– Na szczęście nie musiało dojść do zawarcia umowy na awaryjny wywóz i rozpisania nowego przetargu. Negocjacje były obustronnie konstruktywne. W najbliższy wtorek podpiszemy aneks do umowy z LEKARO i nie zapłacimy więcej niż proponowały firmy konkurencyjne (de facto była jedna konkretna oferta tj. MZO). Co więcej, wynegocjowaliśmy, że pojemniki na odpady po zakończeniu umowy (niezależnie od tego kiedy się zakończy) pozostaną na posesjach mieszkańców gminy i będą przypisane do posesji. Kosze na odpady to także wartość i cieszymy się, że ich pozyskanie w ramach negocjacji było możliwe. Takie rozwiązanie daje nam elastyczność w przyszłości. A przede wszystkim ogranicza bałagan z wymianą pojemników w przypadku zmiany operatora – poinformowała za pośrednictwem facebooka wójt Małgorzata Pachecka.

Obecnie w Michałowicach ceny za odbiór odpadów segregowanych  to 11 zł, a niesegregowanych –22 zł.