Graficiarz Widmo

Region

Od pewnego czasu niecodzienna sytuacja ma miejsce w bloku numer 5 przyulicy Niepodległości. Co kilka dni pojawia się tam „artysta graficiarz”, jak nazwali go mieszkańcy, i „ozdabia” ściany klatki schodowej swoimi malunkami. Najciekawsze jednak jest to,  że nikt nigdy go nie widział, a jego „dzieła” pojawiają się nagle i niepostrzeżenie.

Sytuacja ma miejsce od dwóch tygodni. Mieszkańcy bloku są nią zdziwieni. Jak dowiedzieliśmy się od jednego z lokatorów, budynek zamieszkiwany jest aktualnie przez osoby starsze, nie ma w nim młodzieży. Tak więc wątpliwe jest to, by ów graficiarz miał tam jakichś kolegów, których odwiedza. Zatem w jaki sposób dostaje się do środka? Tego nie wiadomo, zachodzi jednak podejrzenie, że ktoś w reakcji na jego prośbę po prostu otwiera mu drzwi lub też posiada on kod-klucz, którego używają mieszkańcy, a który mógł otrzymać od kolegów być może mieszkających kiedyś w tym bloku. Wszystko to jednak pozostaje w sferze przypuszczeń.

Najgorszy w tej sytuacji jest fakt, że wyczyny „artysty graficiarza” ciężko nazwać sztuką – są to po prostu najzwyklejsze bazgroły wykonywane czarnym lub czerwonym sprayem. Mieszkańcy są oburzeni tą sytuacją, a działania graficiarza nazywają bez ogródek wandalizmem. Jedna z mieszkanek bloku opowiedziała nam, że lokatorzy wspólnymi siłami czyszczą pomazane ściany, choć nie jest to łatwa praca. Zwłaszcza w windach, gdzie na chropowatej powierzchni farbę trudno jest usunąć. Często zniszczeniu ulegają też skrzynki pocztowe.

Mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i w całym bloku umieścili „listy gończe”, w których proszą o informacje dotyczące graficiarza widmo. Jednocześnie proponują mu pracę na „umowę zlecenie” – zlecenie doprowadzenia ścian do czystości.

My oczywiście szczerze im kibicujemy. Jednak przy takich okazjach warto spytać:  Czy musimy mieszkać w blokach oszpeconych bazgrołami o niezidentyfikowanej treści? Czy musimy jeździć pomazanymi sprayem pociągami (także tymi nowymi)? Po co niszczyć coś, z czego korzystają inni i co zostało wykonane z naszych podatków (także z podatków tego, kto to niszczy)? Istnieje grupa ludzi, którzy nie szanują pracy innych i dobrze czują się w brudnym i zdewastowanym otoczeniu. Szkoda tylko, że zmuszają też do tego ludzi o innym, normalnym poczuciu estetyki. A może po prostu czas zrobić coś, by dać młodym ludziom szansę artystycznego wyrażenia się w specjalnie do tego celu stworzonych miejscach, a nie na blokach czy pociągach?

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy