Dziki spacerowały w Milanówku. Interweniowali strażnicy miejscy

Kilka dni temu w okolicach boiska „Orlik” i ul. Piotra Skargi pojawiło się stado dzików. Zwierzęta nastraszyły mieszkańców, postawiły na nogi straż miejską, a nawet zablokowały ruch samochodów.

O tej porze roku wizyty dzików w terenie zabudowanym mają związek z poszukiwaniem przez te zwierzęta pożywienia. To najprawdopodobniej sprowadziło stado sześciu dużych dzików w okolice boiska „Orlik” w Milanówku. Pojawienie się tych nieproszonych gości zgłosiła straży miejskiej jedna z mieszkanek. – Dzieci miały bać się wyjść z terenu kompleksu. Takie zgłoszenie zawsze traktowane jest priorytetowo i szeregowane jako zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Patrol straży miejskiej z ratownikiem udał się na miejsce, gdzie zastał stado sześciu dorodnych dzików na terenie Użytku Ekologicznego „Łęgi Na Skraju” – informują milanowscy strażnicy.

Strażnicy zabezpieczyli teren, ostrzegli przechodniów aby nie zbliżali się do zwierząt, pilnowali czy dziki nie stwarzają zagrożenia dla kierowców na ul. Piotra Skargi. Okazało się, że konieczne będzie zablokowanie tej ulicy. – Załoga straży musiała nadzorować kierunek przemieszczania się stada i podejmować odpowiednio wcześnie kroki, które zapobiegną niepożądanym zdarzeniom. Kiedy stado zaczęło zbliżać się do Rokitnicy, niezbędne było zablokowanie ruchu radiowozem, aby zapewnić dzikom bezpieczne przejście przez ruchliwą ulicę. Kierowcy cierpliwie czekali, kiedy dziki majestatycznie i bez pośpiechu przekraczały pas drogowy. Ostatecznie „pilotaż” odbył się bez bez szwanku – zaznaczają funkcjonariusze.

Stado przemieściło się w kierunku Grodziska Mazowieckiego. Tym razem skończyło się na strachu. Strażnicy przypominają, że każde pojawienie się tych zwierząt w terenie zabudowanym trzeba zgłaszać. Dziki potrafią być niebezpieczne, a na pewno są nieprzewidywalne. Nie wolno więc do nich podchodzić, próbować przegonić, szczuć psem, najlepiej spokojnie się wycofać.