Czy nowe przepisy uciszą „wukadkę”?

Region

W czerwcu wejdzie w życie rozporządzenie ministra infrastruktury, które zakłada, że maszyniści pociągów nie będą podawać sygnału „baczność” przed najlepiej zabezpieczonymi przejazdami kolejowo-drogowymi.

Niejednokrotnie w przeszłości słychać było głosy niezadowolenia mieszkańców domów położonych blisko linii Warszawskiej Kolei Dojazdowej z powodu zbyt głośnego sygnału „baczność”. Jednak niektórzy uważali, że głośne trąbienie to wymysł ludzi, którym wszystko przeszkadza. Koniec końców na początku ubiegłego roku „wukadka” ugięła się pod naporem skarg i obniżyła dźwięk syren o 3 dB. Ale jak zawsze, nie wszystkim to wystarczyło. I co jakiś czas, w mediach społecznościowych temat powraca.

Trzeba dodać, że sygnał „baczność” nie jest nadawany przez maszynistów jako ich widzimisię. To kwestia bezpieczeństwa. Wręcz maszyniści są zobowiązani do używania tego sygnału np. przed każdym przejazdem kolejowo-drogowym, niezależnie od jego kategorii. Jednak ma się to zmienić. W czerwcu wejdzie w życie nowelizacja, dzięki której maszyniście nie będą musieli używać sygnału „baczność” przed najlepiej zabezpieczonymi przejazdami, czyli wyposażonymi w półsamoczynny lub samoczynny system przejazdowy zabezpieczający całą szerokość przejazdu i powiązany z urządzeniami stacyjnymi lub uzależniony od nich, z wyjątkiem spostrzeżenia przez maszynistów sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa.– Najważniejszym celem tej zmiany jest poprawa standardu życia jak największej liczbie mieszkańców okolic skrzyżowań dróg kołowych z liniami kolejowymi poprzez sukcesywne eliminowanie uciążliwego hałasu trąbiących pociągów, przy jednoczesnym zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa na tych skrzyżowaniach – powiedział wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel.

Tylko co na to WKD? Czy uda się wprowadzić zmiany choćby w rejonie najlepiej zabezpieczonych przejazdów? Takie pytania zdaliśmy przewoźnikowi. – Po wstępnej analizie zapisów znowelizowanego rozporządzenia pod kątem aktualnie obowiązujących regulacji na liniach kolejowych zarządzanych przez spółkę WKD, nie stwierdzono przesłanek uzasadniających możliwość zmierzania do ograniczenia stosowania dźwiękowych sygnałów ostrzegawczych przez maszynistów pojazdów kolejowych – mówi Krzysztof Kulesza, rzecznik prasowy WKD.

Ale to była tylko wstępna analiza. Szczegółową „wukadka” wykona w ciągu najbliższych miesięcy. – Rozporządzenie, o którym mowa powyżej wchodzi w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia, tj. od dnia 05.06.2020. W okresie przejściowym, o którym mowa w zdaniu poprzednim zostanie przeprowadzona szczegółowa analiza pod kątem dostosowania do nowego brzmienia rozporządzenia, z równoczesnym uwzględnieniem uwarunkowań określonych w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 13.09.2018 zmieniającym rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych oraz bocznic kolejowych z drogami i ich usytuowanie (Dz.U. 2018 poz. 1876) – zaznacza Kulesza

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Komentarze 17

17 odpowiedzi na “Czy nowe przepisy uciszą „wukadkę”?”

  1. ja pisze:

    Skończmy z tym trąbieniem. Autem tez trąbisz przed każdym skrzyżowaniem?

  2. aqq pisze:

    Co mnie obchodzi trąbienie? Zajmijcie się lepiej wspólnym biletem do Pruszkowa.

  3. pszedszkolak pisze:

    Ale wkd nie posiada najlepiej zabezpieczonych przejazdów takze będą trombic ile wlezie

  4. Agnieszka pisze:

    Cieszę się że trąbią w Pruszkowie. Bo czuję się bezpieczna. Mieszkam przy WKD bezpośrednio i można się przyzwyczaić. Jestem przekonana że rodzice dzieci których pociechy przechodza przez ten przejazd tez sa spokojniejsi. Ile razy przechodząc słyszę pociąg i czekam. To błogosławieństwo że trąbią.

  5. xd pisze:

    kup dom obok torów – GRAŻYNA BIERZEMY BO TANIO

    HURR DURR CO TAK GŁOŚNO, GŁUPIE POCIONGI

    • ja pisze:

      Ja nie wiem skąd zawsze pojawia się taki niby-argument. Czy jeśli Twój sąsiad kupi nowa perkusję i zacznie na niej naparzać to tez pomyślisz, że w końcu sąsiad był tam wcześniej?

  6. Pasażer pisze:

    A co z idiotycznymi żółtymi barierkami przy wejściach na perony?

    • Xiao7 pisze:

      Są w calach zwiększenia bezpieczeństwa takich pasażerów jak Ty, którzy najchętniej wchodzili by na torowisko kiedy chcą i tyle razy ile chcą niezależnie czy metr czy dwadzieścia od nich, przemieszcza się po torach pojazd szynowy.

      • Anonim pisze:

        Sądzę, że dla takich jak Ty. Rozsądni ludzie widzą tory i wiedzą jak mają się zachować. Przy torach tramwajowych nie ma tych idiotycznych barierek. Całe dziesięciolecia ich nie było na WKD i jakoś wielkiej tragedii nie było.

  7. Kierowca pisze:

    Trąbienie to chory pomysł. Przed każdym przejazdem są znaki i światła. Widoczność jest bardzo dobra. Nie ma powodu do trąbienia na przejazdach. Czy tramwaje w Warszawie też trąbią? Nie, a zagrożenie jest bardzo podobne.

    • Xiao7 pisze:

      Kierowco dla Twojego braku wiedzy (a bardziej braku myślenia), Odpowiedź na twoje pytanie: Tak, tramwaje w Warszawie też trąbią. A dokładniej sygnalizują swoja obecność z użyciem specjalnego brzęczyka który przypomina dzwonek, i on również jest na tyle donośny by w promieniu przynajmniej 100 metrów wszyscy słyszeli ten dźwięk.
      Też to jest regulowane odpowiednimi ustawami tak jak i trąbienie pociągów.
      To wszystko jest dla Twojego bezpieczeństwa. 40 tonowy tramwaj (lub pociągi których waga całkowita niekiedy sięga miliony ton) nie zatrzymuje się na takim samym dystansie jak Twój ukochany pojazd gdybyś zechciał nim wtargnąć na torowisko. A z pewnością nie raz i nie dwa przejechałeś tuż przed rozpędzonym pociągiem lub tramwajem.

      • Monika pisze:

        Tramwaje trąbią tylko wtedy gdy jest zagrożenie. Natomiast na WKD ot tak dla hecy i jakiejś głupiej zasady.

        • Moni pisze:

          Nie powiedziałabym, że trąbią dla hecy. Codziennie dojeżdżam do pracy do Komorowa. Widzę, jak zachowują się kierowcy. Gdyby mogli, to wjechaliby na torowisko metr przed kolejką. Czasem to chciałabym, żeby taki baran uległ wypadkowi ( bez szkody dla innych ludzi), to może zrozumiałby pewne przepisy, szczególnie te, które regulują pierwszeństwo pojazdu szynowego.

        • Anonim pisze:

          powodzenia w myśleniu że trąbią dla hecy, a zasady bezpieczeństwa są głupie…

    • none pisze:

      Nieprawda, że przed każdym przejazdem są światła. Pierwszy przykład z brzegu – w Granicy nie ma świateł. W Komorowie – światła są, ale nie działają. Nawet nie chcę wiedzieć, co się dzieje w Tworkach czy Malichach…

    • Dolejlama pisze:

      Widoczność bardzo dobra? W Regułach? Masz samochód z peryskopem?

      • sosna pisze:

        a co chcesz od reguł??? jedz powoli to zobaczysz wyhamujesz. nie raz przejeżdżałem tamtędy i POPATRZ ŻYJE I SAMOCHÓD NIE SKASOWANY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły

Najczęściej komentowane